wtorek, 25 marca 2014

Miks autorski część 15 - telegraficzny miks rozrośnięty

Witajcie!

Dziś będzie nie tylko motoryzacyjnie, stąd dziwny tytuł...zaczynamy telegraficznym skrótem:

- Używasz linuxa? A może tym bardziej *Ubuntu? Pod tym linkiem dostępna jest ankieta dla użytkowników - Canonical chce podobno posłuchać społeczności, by tworzyć coraz lepszy system!

- Odbyły się targi muzyczne. Najpierw te w Jueseju, później te we Frankfurcie. producenci pokazali sporo ciekawych propozycji, m.in. Spector całą, sporą gamę Cody (P, odwrócone P, P+J, itd...). Natomiast Fender i Hartke nową gamę tranzystorowych komb. Niestety, obie firmy (i nie tylko, ale o tym za chwilę) nowe konstrukcje, które promowane są hasłem (a jakże!) MORE POWER. Jakby tego było mało, panele sterujące umieścili na tyle obudowy. Nie wiem, może zakładają, że basiści używają lustrzanych sufitów...?
- Natomiast chińska firma Ampeg (podobno w USA mają jakieś biura zarejestrowane jako LOUD), na przekór wyżej wymienionym wprowadza odświeżoną linię komb BA, która sprawia jednak bardziej pozytywne wrażenie - w odróżnieniu od poprzedniej generacji, panel jest na froncie, dodano kilka "bajerów" do kształtowania brzmienia, a cała obudowa pozwala na ustawienie pod katem. Niestety, tak jak powyżsi firma stawia na podwyższenie mocy.
- Co mi ta moc przeszkadza? Niby nic, ale mieszkam w bloku, a moje aktualne nagłośnienie ma 20 wat. Jak na moje, blokowe warunki to sporo za dużo, tym bardziej, że porządne brzmienie daje się uzyskać po ustawieniu głośności przynajmniej na 1/3. Na codzień zwyczajnie NIE DA się grać głośniej niż na 1/10 skali. niestety, na rynku nie ma dobrze brzmiących alternatyw. Są jakieś chińskie pierdzidełka, ale "chyba nie o to chodzi"; na drugim końcu skali jest rozwiązanie, które trudno uznać za ekonomiczne - zakup kolumny + head Phil Jones Buddy o mocy 10 wat. Gdzieś pomiędzy są komba Rolanda o podwójnych mocach - 20/4 wat i 60/15 wat. Na targach Musikmese pojawiła się nowa propozycja (nie są znane na razie ceny) - Hotone Thunder Bass - głowa basowa o mocy... 5 watów. Wyjście słuchawkowe, AUX, pętla efektów...podoba mi się.

A w temacie żelaza - parę dni temu, gdy robiło się już konkretnie szaro, zobaczyłem SUV-a. Wyglądał na nowego, albo/i dopiero co umytego, na berlińskich numerach. Najpierw ukazał mi się z profilu i częściowo tyłem; był srebrny i mokry, więc nie byłem w stanie zobaczyć loga ani nazwy na tylnej kalpie. Poza tym z wyglądu sugerował jakiegoś nowego Chińczyka -  w miarę estetyczny i 'gdzieś coś takiego widziałem". Dopiero po kilku minutach, gdy tył został oświetlony przez świecącą latarnię, moim oczom ukazało się logo ze stojącym lwem i nazwa - PEUGEOT 4008. ŁOT?

Po takim wstępie lecimy ze zdjęciami. Mam nadzieję, że dla każdego znajdzie się coś miłego:

Zaczynamy Citroenem prosto z Polski:

 I z zagramanicy:

 oraz gnijącymi:

 "WIDZIAŁEM ORŁAAA CIEEEŃ!":



MADE IN POLAND (?):
 Kącik Mazdowy:
 Ta nie zapowiada się ciekawie,
 ktoś chętny?




 Fajny, solidny Peugeot:
 Peugeot, który nim nie jest:
 Drogie dzieci, na tym właśnie polega LIFTING modeli samochodu:
 Coś dla...no wiadomo dla kogo:
 Tego to nigdy nie widziałem stojącego:
 Kącik tylnonapędowy:


 Sympatyczny wozik na miasto i nie tylko, czyli MIKROWAN. Już takich w sumie nie robią. A szkoda.
 Na błotniku ma napisane "SPORT"...
 ...ale tak naprawdę to poliftowy diesel VM:
 Hiszpański cośtam, a niemieckie coś innego:

 Mówcie co chcecie, ale oprócz koloru naprawdę fajne żelazo!
 To też, gdyby nie te idiotyczne plastiki.

 Na koniec można napić się kawy:

I tyle na dziś.

wtorek, 18 marca 2014

Miks autorski część 14 - powrotny miks szczeciński, także w podwójnym widzeniu

Czuwaj!

Nie jest dobrze:
- kilka dni temu (o czym wspominałem) uciekł mi MB W110 w stanie idealnym. Akurat jechałem i nim  zdążyłem zaparkować, ten sobie wziął i odjechał w nieznanym kierunku.
- w międzyczasie widziałem w ruchu miejskim nową Astrę sedan...i nim uruchomiła mi się zainstalowana w jaźni odpowiedzialna za kontrolowanie głupich myśli a będąca w stanie czuwania  część stwierdziłem, że...nawet nieźle wygląda, przynajmniej od słupka B.
- przedwczoraj na parkingu pod "markietem" stały sobie obok siebie, oba srebrne: Kia Optima i Jaguar XF. Mijając ich tyły, miałem konkretny problem z rozróżnieniem, gdyby nie loga...

Do rzeczy.
Ostatni wyjazd, BARDZO owocny w sfotografowane żelazo, wygenerował mi w mózgu dziwne założenie, że w Szczecinie "niczego nie ma". I w sumie nie mam już na co polować z obiektywem w stanie gotowości, bo i tak będzie marną namiastką wyjazdowych zdobyczy. Trochę się myliłem, na szczęście.

Zaczynamy od pakieciku zdjęć specjalnie dla Baldwina, który chyba nie mógł się doczekać. Mam nadzieję, że warto było:
 Już byłem pewien, że one wszystkie w Szczecinie wyginęły:


"Double view" - zaczynamy od ostatniego fajnego VW w Europie, a skoro jesteśmy w Szczecinie, MUSI być czarny:
 Dwie Styrane Nysy Drugie:
A + A...
...czyli sAAb :-)

Dostawczy Mercedes z czasów, gdy ta nazwa coś znaczyła. A przynajmniej coś innego niż "Renault premium".



 Fajny, bardzo fajny, tylko obawiam się, że patenty zewnętrzne to dopiero wierzchołek góry lodowej:
 Szmaciane dachy:


 Za gnicie P306 powinna być jakaś specjalna kara, np. chłosta. Na drugim planie...
 ...kolejny prawdziwy Mercedes, pamiętam że jeszcze niedawno śmigał i woził wszystko i wszędzie...

 Defender - znaczy obrońca!!!
 P106 is the answer. Always :-)
 DAF 400, czyli LDV
 Na koniec, Mini wisienka na torcie:
Podobało się?