"Obyś żył w ciekawych czasach" chciałoby się powiedzieć. Ale tu nie miejsce na sprawy okołopolityczne, gospodarcze i kryminalne. Ustrzeliło się trochę żelaza, to trzeba pokazać. Nieobecną gwiazdą dzisiejszego miksu jest krwisto czerwone Audi Quattro na czarnych. Dwa razy mi śmignął przed samym nosem!
Nie dość, że widzenie podwójne, to jeszcze biało-czarne
Daihatsu - pomysł na konkurs pt. "Znajdź dwie części nieblacharskie, niepasujące do/z Toyoty" :-)
"Dyskoteka gra!"
"Wizja Orła" - w najgłupszym i najbezsensowniejszym 'kolorze':
"Favorit" - znaczy w niektórych językach "ulubiona" :-)
Taka sytuacja: jadę sobie swoim emerycko-grzybowym tempem, jak tylko pojawia się drugi pas, wyprzedza mnie...
...by 50 metrów dalej sobie "zaparkować"
"Szczecińskie podwórka", część któraśtam...
Można gnić wszystko, część 1:
Ka-dwa:
To zdjęcie zostało wykonane kilka dni, a nie piętnaście lat temu!
Kącik hiszpańskiego żelaza:
Tfu! różowy Matiz! zdjęcie nie oddaje mocy koloru, który aż bije po oczach!
Miniak. Zastanawiam się, jakim cudem on podjechał pod ten krawężnik...
Jak widać, zdjęcie robione pod słońce. Albo jakoś tak - na wyświetlaczu nie było widać, że na zdjęciu nic nie będzie widać, jak widać :-)
Francusko - holenderskie żelazo :-)
Normalny warsztat samochodowy, prawda?
Na razie tylko dwa zdjęcia...jest na sprzedaż :-)
Można gnić wszystko, część 2:
I to by było na dziś wszystko, co przygotowałem.
P.S. Czy u Was także przez kilka dni blogger szalał?