środa, 25 listopada 2015

Basowo - szaleństwo zakupowe, albo spełnianie marzeń

Witajcie!

Czaiłem się i czaiłem - dziś wedle zapowiedzi wrzucam wpis, w którym pozwalam sobie na bezczelne chwalenie się zakupami, które poczyniłem w ciągu ostatnich miesięcy. 

Na pierwszy ogień idą struny - rzecz dość świeża, na rynku pojawiły się w połowie roku, reklamowane jako "flaty w dotyku - roundy w brzmieniu". Kosztują niemało - prawie 200zł, w dodatku nikt oprócz Thomanna i Muzikera nie sprzedaje ich na Polskę. Nie powiem - wahałem się, ale się nie zawiodłem, okazało się bowiem, że czasem reklama potrafi nie kłamać. Osobna kwestia to oczywiście trwałość, ale o niej przekonam się za jakiś czas...


Dwa - kabelek. Produkty Phila Jonesa maja opinię stosunkowo drogich, ale najwyższej jakości, w dodatku "czystych" brzmieniowo. I tutaj mógłbym zakończyć opis, bo tak dokładnie jest, po prostu NIESAMOWICIE CZYSTO. Zero przydźwięków, siania, zbierania radiowego "śmiecia".

Ponieważ jednak lubię się czepiać, to tutaj przyczepię się do sztywności, a właściwie nieelastyczności kabelka. Mimo iż używam go od kilkunastu tygodni, to wciąż zachowuje kształt "jak z pudełka". I muszę dodać - ten kabel jest autentycznie po prostu ciężki!
Porównanie: góra - Phil Jones, dół Planet Waves "goldencośtam" (podobno najlepszy PW):

Trzecim zakupem był przybyły prosto z USA "generator plastiku" i "wycinacz środka" - preamp EMG BTS:

Już niedługo zagram, spokojnie!
Zawartość pudełka:

No dobrze, tylko...to wszystko przydałoby się do czegoś włożyć/zainstalować/podłączyć? A może przy okazji zrealizować jedno ze swoich największych basowych marzeń?
Marzy(ł) mi się (nadal!) Euro4, ale ze względów budżetowych wybór padł na Rebopa. Jak się tylko pojawił na "popularnym serwisie aukcyjnym" w normalnej cenie czterostrunowy, bez chwili wahania kupiłem go.  Po kilku dniach przyszedł - brudny, zaniedbany i...śmierdzący(!), ale MÓJ!

 Tak, to jest tłuszcz i cholera wie co jeszcze:

I jeszcze prawie nowe czerwone Warwicki (polegam na zdaniu lutnika).
  "Aktualizacja kanapy", czyli coś jak rodzinka w tymczasowym komplecie:
Po wizycie u lutnika i przynajmniej wstępnym ogarnięciu raz, że wygląda świetnie, a dwa - wyposażony (na razie) w preamp Aguilara OBP-1 BRZMI! Struny (oprócz zdechniętej natychmiast po założeniu A) okazały się strzałem w dziesiątkę - są flatami brzmiącymi jak przyzwoite, mięsiste roundy. Nie wiem na ile to kwestia stanu instrumentu, ale przy okazji przekonałem się, że czerwone Warwicki nie brzmią. Wcale. Osobiście nie wydałbym 15zł na te struny. Cobalty zmasakrowały je brzmieniowo bez litości.
W szufladzie pozostał jedynie, czekając na przypływ gotówki i wynikający z tego faktu zakup "fitujących" pickupów preamp. Ma być "plastik", więc w grę wchodzą wyłącznie EMG DC lub CS.
Chyba nikogo nie dziwi, że aktualnie mój aktualny awatar wygląda tak?
(aaale oryginalnie!)

BTW. Gdy lutnik wziął Spectorka po raz pierwszy do ręki i poszarpał trochę struny na sucho, stwierdził "hm, brzmi jak przyzwoity jazz". A teraz? jest jeszcze lepiej; mimo najprostszych pickupów mięcha mu nie brakuje, a ilość radochy która daje trudno jest mi określić słowami. Tylko ta struna A...która i tak brzmi lepiej niż czerwone Warwicki.

Tak więc drogi Święty Mikołaju, jeśli przypadkiem czytasz tego bloga, to ja bym tylko miał życzenie podreperowania budżetu, mocno nadszarpniętego powyższymi (i nie tylko) wydatkami, a co trzeba to sobie sam zakupię. Na przykład taki interface audio żeby się ponagrywać i - powiedzmy - tutaj powrzucać próbki udowadniające, że Spector to nie tylko "sam dół" :-)

P.S. następny będzie jazz, albo coś w ten deseń.

Aktualizacja 27.11.2015: wyciągnąłem z kąta i odkurzyłem mojego 20-watowego "potwora"  - Hiwatta. MATKO BOSKO JAK TO SIĘ ŚWIETNIE ZE SPECTOREM DOGADUJE, ILE MIĘCHA!

2 komentarze:

  1. Gratulacje! ReBop jest chyba najsensowniejszym Spectorem. Tylko jedna uwaga: nie wymieniaj preampu. Aguilar robi jedne z najlepszych na rynku - EMG nie ma tu nawet startu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a dziękuję! Kilka dni temu zerknąłem na stronę Spectora i dowiedziałem się, że Rebop...nie jest już produkowany. To znaczy jest, ale wyłącznie wersji MM.
      EMG będzie zamontowane, bo: raz - pasuje do mojej koncepcji brzmienia, dwa - OBP-1, zamontowany aktualnie jest trochę podejrzany; po bliższym przyjrzeniu się widać np. przetarte kabelki, potrafi tez ni z tego ni z owego zamilknąć. Jakby co wyląduje w jazzie, którego struganie mam zamiar zlecić za kilka miesięcy :-)
      P.S. a poza tym, to bez usunięcia nie będę miał wcisnąć drugiej baterii bez frezowania

      Usuń