niedziela, 21 lutego 2016

Miks autorski 55 - rób pan miksa bo nie mam czasu!

Witajcie!
Tak sobie pomyślałem, że dawno nie wrzucałem tutaj żadnego miksu. Dziś więc w swój sposób postaram się zmienić ten stan rzeczy. Zaczynamy od podkładu - kawałka promującego debiut(?) solowego projektu Nicka Beggsa.
 Do tematów muzycznych pozwolę sobie wrócić na koniec.

Zaczynamy od żelaza ustrzelonego w Szczecinie i okolicach:

  Jakiś dziwny Nissan ;-)

"Czego się gapi?!"

Ależbym nim jeździł!
Mały kącik podwójnego widzenia:

 Wrastający:
 W pierwszej chwili chciałem jakiś konkurs typu "a co to?" zrobić , ale byłoby za łatwo:



Przeskakujemy do Danii, gdzie ozdobą pewnego szrotu jest:
Dwa koty:
 "Zwykłe" duńskie podwórko:

 To jest dopiero podwójne widzenie!
 Bliżyj!
 Czas na kącik zepsutych Citroenów.
 na pierwszy ogień(!) idzie C4.
  Jak się okazuje nazwany tak nieprzypadkowo ;-)
 I C5. Czy mnie się tylko wydaje, czy faktycznie one dopiero teraz zaczynają "się kłaść"?

 "Pozdro da kumatych"

I jeszcze z innej beczki. W paczce, którą ostatnio do mnie przyniósł płytonosz, znalazłem zamówioną wcześniej, najnowszą płytę Riverside. To było drugie podejście do ich twórczości; dałem drugą szansę, bo mimo iż muzyka się spodobała, to płyta wywoływała swoim brzmieniem krwawienie z uszu. Po kilku latach drugie podejście; tym bardziej, że recenzje były jednoznacznie pozytywne.
I...nawet nie wiecie jak się srogo zawiodłem, jak bardzo się wkurzyłem (to bardzo delikatne określenie). Co z tego, że muzycznie to jest światowa pierwsza liga, jak brzmi jak GÓWNO. Nadal, mimo iż mamy dwudziesty pierwszy wiek, polscy realizatorzy nie znają innego położenia gałki "volume" dla wokalu niż 100%. To, że się da i są wyjątki to już inna sprawa. I nie, nie są usprawiedliwieniem braki sprzętowe - w latach 90 w Izabelinie dało się nagrać sporo dobrze zmiksowanych płyt, nie mówiąc już o EP-ce niejakiego MrPapaBear (aktualnie nie mogę znaleźć), która pod względem brzmieniowym (i nie tylko, ale to temat na zupełnie inny wpis) przebija przynajmniej 90% muzyki nagranej w Polsce przez ostatnich lat co najmniej kilkanaście.
Poważnie przez ostatnie 50 lat (prawie)ŻADEN polski realizator nie słyszał żadnej zachodniej muzyki?
A jeśli słyszał, to nie przyszło mu do łba, że jednak coś robi nie tak? (i może wypadałoby się poduczyć)
A jeśli nie chce się poduczyć, to do tej roboty się zwyczajnie nie nadaje - nie ogarnia tych guziczków i pokrętełek, więc może by się wziął i zmienił pracę?
Trochę emocjonalnie, ale uwierzcie mi - tego nie da się słuchać. We fragmentach, gdzie słychać (hę?) same instrumenty trzeba porządnie podbić głośność, a jak wchodzi wokal, ściszyć prawie do zera, bo zbyt kłuje w uszy. I to nie jest przypadek odosobniony, taka jest ogromna większość.
Być może przesadzam, ale póki co nie zanosi się, bym w najbliższym czasie kupił płytę z polską muzyką inną niż instrumentalna.
No.

środa, 10 lutego 2016

Basowo (i krótko) - nowe kawałki podłogi!

Witajcie!

Przede wszystkim - przy okazji chciałbym wszystkim odwiedzającym podziękować za nakręcanie statystyk oglądalności do astronomicznych (jak na ten zakątek internetu) ilości. Nawet, jeśli co poniektórzy zostawiają komentarze o mojej rzekomej "miłości do Kaczora" :-)

Póki co chciałbym się z Wami podzielić dość traumatyczną sytuacją, jaka przydarzyła mi się na dalekiej północy Danii. Wyobraźcie sobie: środek dnia, mgła, mżawka, wiatr (czyli dół by down); odbierają tylko trzy stacje radiowe, z czego na dwóch bez przerwy dyskutują (oczywiście po duńsku!), zaś na trzeciej godzinami...z resztą zobaczcie sami. Tylko ostrzegam - OGLĄDACIE NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!
Przy okazji ciekawostka - kilkanaście sekund po wyłączeniu nagrywania moim oczom ukazał się NSU Prinz w stanie co najmniej miętowym.

Ale ja nie o tym. Niedawno odbyło się coroczne NAMM, na którym nie zabrakło wysypu także basowych nowości. Kilkanaście nowych, ciekawych basówek (np. Ibanez SR SingleCut!) i elektronika. Na przykład nowa linia wzmacniaczy Edena, Terra Nova:
kontynuując temat chińszczyzny także Hartke wyskoczył z 600 watami klasy D i lampką na preampie:
 ...oraz nową wersją swojego (moim zdaniem niezłego) BassAttacka:
 A teraz rzeczy naprawdę ciekawe i generujące do krwi hormon CHCIJ TO! Po pierwsze pomysł od Tech21, czyli w sumie niezły multiefekt, albo - jak kto woli - mini pedalboard:

 Ale to nic w porównaniu do tego, co wywołało u mnie opad szczęki połączony z oślinieniem klawiatury i natychmiastowym sprawdzeniem możliwości zamówienia  w Thomanie:
Cholera! To ma wszystko! Preamp (podobno brzmieniowo seria RB), kanał przesterowany,   kompresor (no dobra...),wzmacniacz słuchawkowy z wejściem dla podkładu, tuner, pętle efektów, możliwość napędzania paczek serii MBP, i co najciekawsze: interfejs audio USB!!!
Tak, na mojej liście zakupów jest na pierwszej pozycji, i to pomimo tego, iż brzmienie GK nie do końca mi leży. Między innymi dlatego, że póki co Taurus olewa temat swojego BassEngine (trzy lata temu pokazał podobno działający prototyp!).
I jeszcze "prezentacja" zrobiona osobiście przez pana Galliena:

I to by było tyle na dziś.

czwartek, 4 lutego 2016

Krótek - takie czasy, część 1

Witajcie!

Tak mnie naszło:
Jednym z haseł, z którym kojarzymy zamierzchłe czasy motoryzacji jest: "Gentlemen, start your engines!"

Dziś z tamtych czasów pozostało nam tylko "CHECK ENGINE!"


P.S. spokojnie, od polityki nie ucieknę ;-)