Gdy jakoś w pierwszej połowie grudnia zeszłego roku dane mi było obejrzeć z bliska i prawie pomacać nowe Jimny, podzieliłem się ze znajomym wrażeniami, wspólnie doszliśmy do wniosku, że od czasów RX-8 nie było na europejskim rynku samochodu tak świetnie wyglądającego. Przy czym ta "świetność" polega na tym, że składa się z mnóstwa fantastycznie wyglądających i pasujących do siebie detali. Taka była RX-8 (niedowiarkom polecam odcinek Fifth Gear-takie zwiedzanie z przewodnikiem). Na tle paskudnej gamy modelowej Lexusa, CHR (albo jakoś tak) i innych Juków - bardzo miła odmiana.
W tak zwanym międzyczasie przypomnieliśmy sobie, że podobne kryteria spełnia przecież nowy Mustang, oraz niesłusznie niedoceniany Ignis + jeszcze kilka mniej istotnych i robiących mniejsze wrażenie.
I wtedy wchodzi ona, cała na...czarno Toyota Rav4, przy której nawet nowy Peugeot 508 wydaje się być estetycznym, proporcjonalnym autem.
Tak, sądzę że na europejskim rynku najbrzydsze samochody sprzedaje Toyota (z Lexusem, rzecz jasna).
Dziękuję, kurtyna.