Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Safrane. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Safrane. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 18 lutego 2020

Miks autorski 72 - nędza, żałość i sromota

Witajcie!

Oj nie jest dobrze (jak mawiało Rycerzy Trzech), stąd taki a nie inny tytuł aktualnego miksu autorskiego z numerkiem 72. Ostatnio przypadkiem odkryłem miejscówkę z prawdziwym Wtem'em!, którą odwiedzę przy najbliższej okazji, ale poza tym jest coraz ciężej. Wrosty i inne żelazo, które miałem zamiar sfotografować na potrzeby bloga w wielu przypadkach po prostu zgniło i/lub zostało wywiezione na złom, niektóre z miejscówek które już u mnie gościły po prostu nie istnieje. Różne garaże, opuszczone warsztaty zrównane z ziemią, a na ich miejsce powstaje albo nowa droga albo kolejne osiedle.
Podobnie się dzieje w blogosferze. Basista Za Kierownicą obraził się na niską oglądalność i w cholerę zostawił bloga, Bebok (u którego nie moge komentować, bo jestm na czarnej liście) pisze coraz rzadziej, podobnie Autobezsens. Mech i patyna, Motovarsowia a nawet Cubino to echa przeszłości, Qropatwa ze Szrociaków dochrapał się "awansu" - zamiast na blogu, produkuje się dla prestiżowego magazynu, a Złomnik już dawno jest Panem Redaktorem tak zawodowo jak prywatnie. Zniknął także błędny miłośnik Skód - Baldwin. Kogoś pominąłem?
Właściwie ostatnimi, którzy jeszcze są aktywni i wciąż trzymają wysoki poziom  są Automobilownia,  Motodinoza oraz ten skromny zaułek, który właśnie odwiedzacie. O jego poziomie nic nie napiszę ;-)
Kończąc ten zbędnie przydługi wstęp pozostaje mi zaprosić Was na oglądactwo 73 foty żelaza, które dane mi było ustrzelić w ciągu prawie czterech ostatnich miesięcy. Oczywiście miks u mnie nie byłby prawdziwym miksem, gdyby nie podkład. Dziś chyba najbardziej piosenkowy utwór ze świeżutkiej płyty zespołu Lonker See. SMACZNEGO!

Zaczynamy w Darłowie, Budyniem w Baleronie.
chyba #ByłoAleDobre
 pierwszy Malczan dzisiaj:
 Pozostajemy nad morzem, ale przenosimy się do Dziwnowa:
Berliet!!!
  #NaCegłach

Jedynym miastem wojewódzkim w województwie zachodniopomorskim jest Szczecin.
Na tzw. dzień dobry coś jakby Lancia. 

 Krajzler. Też niby Fiat, chociaż kiedy go produkowali to bardziej Renault ;-)

  Podwójne widzenie #1!
 Tak, zdecydowanie jeździłbym:
 Prestyż europejski vs pretyż juesej:
 Bo to dobry Escort był:
 mam sentyment, co zrobić.
 #MiałemKiedyśTakiego, nawet ten sam rocznik
Wszystko krzywo #PDK:
 można codziennie do pracy takim? Pewnie!
 Trabant na czarnych #1, w bonusie pocieszne Piaggio:
 porzucony, samotny, gnijący, czarnotablicowy:

 a może Tico za niecałego kafla?

 też na czarnych!
 Szafran!
piękny!
no prawie
 Klasyczny Mustang - jakby ktoś nie rozpoznał - tylko zabulgotał i śmignął:
 yyy...to już?
 czy tylko mi ten tył kojarzy się z okładką albumu pewnej amerykańskiej "supergrupy" o 'medycznej' nazwie?
Czas na kącik Maluszany, przykro mi:
 były dziś żelaza na cegłach, ten jest na paletach:
 całkiem zadbany:

i jeszcze czerwony
 trochę naprawdę ciężkiej egzotyki:
 Nie wiem co to. Electra?
 TEGO SĄ TRZY!!!
konesuar chyba, ale kolekcja mimo wszystko fajna:
To Daihatsu albo Piaggio było już u mnie nie raz.
Wygląd jakby było z nim coraz gorzej:
 podwójne widzenie #2:
 pamiętam jak była jeżdżąca, na drzwiach ma wielki napis Liebherr:
Co ten warsztat używa jako maskotek (oprócz tego Kanta) to się nie mieści w żadna rubryka:
 Inny warsztat,  na drugi końcu Szczecina:
 tutaj lata dziewięćdziesiąte sie nie skończyły:
 kolejny warsztat, a tam P104:
 często mozna tam spotkać sporo amerykańskiego żelaza na norweskich blachach
 i kolejny parking przed warsztatem. Trochę oczy wypadają od stężenia żelaza:
 Kącik - VW na czarnych:

Wiesiu, jak to się robi te Harlekiny?
 Piękny P205!

 wygląda znajomo?
 Trabant na czarnych #2, z pasażerem ;-)
klasyczny Range Rover zawsze smaczny i zdrowy
 bo aluminiowy i nie widać jak gnije od środka ;-)
 ZŁO!!!
 czyżby Syrena Laminat? ;-)
 bo VW to z całą pewnością to nie jest
 wygląda jakby znajomo ale nie mogę skojarzyć
 rok 2020, można i tak odliczać VAT ;-)
 jeszcze tylko czerwona Beczka i...

Lądujemy w Danii, obok podziemnego(!) warsztatu.
Nie zwracam za wypadnięte oczy:

 O! nasi tu byli!

 Kolejny warsztat:
 wdech - wydech...

Tymczasem w ultraekologicznej i postępackiej postępowej Szwecji:
 nawet na szpachli przyoszczędzili:
 a co to?
ciekawe, czy te uchwyty to fabrycznie montowane?
W końcu z nimi łatwiej tego VW do zgniatarki wrzucić.

Ten obraz nędzy i rozpaczy kończy dzisiejszy miks. Mam nadzieję, że się podobał.