Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ford Granada. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ford Granada. Pokaż wszystkie posty

piątek, 1 kwietnia 2016

Miks autorski 56 - i mamy kwiecień

Witajcie!
Święta minęły, za oknem coraz cieplej (tylko ten lodowaty wiatr!), w kalendarzu kolejny miesiąc - może by tak miksa? Nie da się ukryć, że materiału przez miesiąc się trochę uzbierało. To lecim.

Najpierw "zamiast podkładu" - filmik stworzony z okazji 40-lecia firmy Spector. Nie, ten facet na miniaturze to nie odmłodzony Roger Waters ;-)

Chyba już tradycyjnie, miksa właściwego zaczynamy od żelaza z Danii:
jechały jedna za drugą.
Granady jeszcze dzisiaj będą:
Czy już pisałem, że w Danii jest ich pełno?
z cyklu "duńskie podwórka":

Nadal jesteśmy w Danii:
Chyba już pokazywałem to miejsce - opuszczony warsztat z wrastającymi Mercedesami:
a ten był niedawno na Szrociakowym FB:
(przypadek? i jakoś tak)
zaś przedwczoraj:
 czy to zderzak od RS albo innego Coswortha?
Tymczasem pod Burger Kingiem:
 właśnie...


 na drugim końcu tego samego parkingu:
powoli opuszczając Danię...
...ledwo udało mi się go wyprzedzić. Brazylijczyk czy co?

Wiosenny poranek w Szczecinie:



Niby zwykły Baleron, ale ten kolor!!!
Obiecane Granady:

obie w normalnym użyciu. I słusznie.
Kącik Saabów:


ten stał nie więcej jak 30 metrów od powyższego:
Dowód w sumie nie wiem na co:

W poszukiwaniu ciekawej fury dla siebie:



kilka minut później była pocięta na drobne kawałki. Oszczędziłem sobie i Wam tego widoku:
  ...i na koniec obiecana swego czasu skorupa:
I tyle.

Przy okazji podzielę się z Wami wrażeniami po niedawnym macaniu nowego żelaza, w salonie. Macanie odbyło się przy okazji jazdy próbnej "nowym" Hyundaiem H350, który okazał się przyjaznym pojazdem. Jest to oczywiście przedliftowy Mercedes Sprinter, produkowany na tej samej taśmie co oryginał, ale w moim odczuciu pozbawiony irytujących cech. Na przykład chodzi o pozycję za kierownicą - w Sprinterze mam wrażenie osaczenia przez dziwnie ukształtowane, dość wysoko poprowadzone plastiki; w Hyundaiu niby wysokość ta sama, ale jakoś to wszystko bardziej "ludzkie". Reszta - po prostu Sprinter, tylko chyba schowków więcej, nie mówiąc już o GIGANTYCZNEJ przestrzeni pod maską i o wzorcowym porządku tamże. Ciekawostka - plastikowa osłona pod silnikiem nie występuje, bo np. taki alternator zainstalowany jest na samej górze silnika. Ale co za silnik tam klekocze to ja nie mam pojęcia.
Nie przejechałem się, ale dość mocno obmacałem także Suzuki Celerio. Teraz już wiem, czemu to własnie Celerio, a nie i10 sukcesywnie zastępują wymierające Hyundaie Getz. Zaczynając od mikrych wymiarów zewnętrznych (łatwość parkowania), wysoka pozycję za kierownicą (jak w mikrowanie), przez świetną widoczność ułatwiona przez cieniutkie słupki i niespecjalnie pochylone szyby), a na gigantycznym jak na rozmiar auta i niewielkim a podobno dynamicznym silniku kończąc.
Mnie się oba auta spodobały. Bardzo.

Póki co do następnego wpisu!