sobota, 13 grudnia 2014

Miks autorski 38 - Grudniowe żelazo i nie tylko

Witajcie!

Podobno zima w pełni, zaraz święta i w ogóle, a śniegu ni widu ni słychu. Dzięki temu żelazo nieosłonięte przed poszukiwaczami żelaza takimi jak moja skromna osoba. Z drugiej strony - przez zwiększoną wilgotność zdjęcia wychodzą czasem...średnie, co doskonale można zauważyć w dzisiejszym miksie.
A dziś nie tylko żelazo.
Sponsorem dzisiejszego miksu jest literka 'F' - jak Fiat, tutaj na czarnych:
Nawiązując do niedawnego wpisu na Złomniku, oraz do poniższego znaleziska - ciekawe który kraj na dzień dzisiejszy, możnaby uznać za raj motoryzacyjny, biorąc pod uwagę tylko pojazdy aktualnie produkowane? Osobiście mam dylemat - Indie czy Brazylia? (Jeszcze kilka lat temu brałbym pod uwagę Australię i RPA/Namibię)
Skąd on się wziął w Szczecinie to ja nawet nie...

 Jeszcze jeden na czarnych:
 +50% do mocy:
 ...i te felgi! (mocny bohater drugiego planu)
 Na literę F, nawet dwa razy! W jednych rękach od nowości:
 W sumie paskud, ale swój urok ma:
 Koreańczyk - niezgnity!
Z mocnym bohaterem drugiego planu, którym NIE jest C5:
 Ten przyturlał się z Koszalina, albo okolic:
 Kombo!
 Ladacznica na czarnych #1:
 Ladacznica na czarnych #2:

 Kącik żelaza z Hiszpanii:
 Szkoda, że to hiszpańskie 'Porsche' jest czarne:

 A ten ma tylko hiszpańska nazwę.
Chociaż kto tam go wie? Z TAKIM ryjem?
 Wizyta na tzw. "Szczecińskiej Gubałówce" ukazuje typowo polski widok:
 Sprzęt w gotowości...
 ...okazuje się Kassbohrer'em, czyli takim trochę Mercedesem...
(wiem, że to troche naciagane!)
Pozwolę sobie zacytować klasykę: "A teraz zupełnie innej beczki!".
Oto "Brzydkie słowo na P" ((C) Basista za kierownicą), znalezione na etykiecie wina za...7,49zł!
 I na koniec.
KOCHANY ŚWIĘTY MIKOŁAJU!
Jak znalazłem to zdjęcie w odmętach internetów, to tak mnie rzuciło na przeciwległą ścianę, że trzeba było mnie z niej zeskrobywać, po tym w ruch poszedł respirator ;-)
Bas mojego ulubionego producenta z najbardziej modną aktualnie elektroniką (Aguilar AG 4M + OBP-2 z push-pull rozłączającym cewki).

I to by było na tyle. Ponieważ szanse, że cokolwiek 'urodzę' przed świętami są mizerne, pozwolę sobie życzyć Wam jak najszczęśliwszych i jak najbardziej rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia, oraz jak najbardziej hucznego Sylwestra!

Aktualizacja 14.12.2014 - kompletnie zapomniałem o dodaniu 'niusa' - wystartowało nowe radio internetowe - Rockserwis.FM. POLECAM OBURĄCZNIE I OBUUSZNIE!

poniedziałek, 1 grudnia 2014

(mini)Miks autorski 37 & Rżycie - "Kreska, kreska, kropka"

Witajcie!

Wspominałem już, że nienawidzę ostatniego kwartału? Oczywiście. Co roku to samo, a tym nawet słów mnie brakuje...
No dobrze, w ten sposób próbuję usprawiedliwić moje niektóre komentarze tu i ówdzie, a także brak jakiegokolwiek wpisu tutaj. Tak wychodzi. Taki mam teraz klimat. Sorry. Dzisiejszy też rodził się "w bulach", stąd taki a nie inny poziom.
Na początek garść subiektywnych niusów:
1. Modulus powrócił do życia! Profil na ryjbuku działa, strona internetowa jest aktywna, ale jeszcze nie działa. Nie, żebym był jakimś miłośnikiem, ale to chyba ważna firma(?).
2. Ibanez szaleje! Przynajmniej jeśli chodzi o nowe modele basów. Mało tego - po kilku ostatnich (powiedzmy w ciągu dwóch lat) projektach, które przypominały halucynacje szalonego lutnika, nastąpił mały wysyp naprawdę ciekawych instrumentów, niekoniecznie dostępnych (NIESTETY!) w Polsce:
- SR2500 - nowoczesny jazz według Ibaneza,
- SR1400T - czyli "uczciwy" NTB, którego od jakiegoś czasu nie było w ofercie,
- SRF700 - fabryczny fretless NTB z piezo i...30 progami!
SRFF4505 - po wygaśnięciu patentu firmy Novax, także Ibanez postanowił zmierzyć się z tematem krzywych progów. Szkoda, że na razie bas dostępny wyłącznie w Japonii, bo tego jestem najbardziej ciekaw!
GRAŁBYM! (mimo że piątka)
(zdjęcie "ukradzione" z internetów)

Jedziem z żelazem, najpierw tekstowo.
Ostatnio przyjrzałem się bliżej nowemu Transitowi, i mam kilka spostrzeżeń jeszcze zanim go "obmacam", w co (zakładam) wchodzi także jazda próbna. O ile w nowym Masterze (od 2011 roku) oprócz kilku spraw (m.in. rozrząd na łańcuchu, tylne zawiasy) które Renault poprawił, a generalna większość jest gorsza lub zwyczajnie zepsuta w aktualnym modelu - żeby tylko na szybko wymienić zawieszenie (konstrukcję i wysokość!), położenie koła zapasowego, kierownicę z Malucha, idiotyczne boczki drzwi, nawet konstrukcję i położenie anteny radiowej, o tyle Ford "odrobił zadanie domowe". Oj tak! - i to pisze osoba jak najbardziej negatywnie nastawiona do modeli od roku 2000. 
Co by tutaj dużo nie pisać - na szybko kilka spraw póki co zauważonych i zaliczonych subiektywnie na plus lub minus:
+ opcjonalny napęd na cztery koła,
+ podgrzewana przednia szyba (miałem w Escorcie-świetna sprawa; w Masterach lubią sobie pióra wycieraczek przymarznąć),
+ uchwyty ułatwiające wsiadanie,
+ w miarę normalne wnętrze - wsiadanie nie wymaga posiadania czterech kolan,
+ schowek przed kierowcą z gniazdkiem i otworem w klapce ułatwiającym przepuszczenie kabla,
+ normalne lusterka (nie, to nie jest oczywistość!),
+ naprawdę zajebiście wyglądający front!
+ wreszcie poprawione ryglowanie i obsługa tylnych drzwi,
+ podwójny ocynk nadwozia! 12 lat gwarancji na blachy! WRESZCIE MA NIE GNIĆ!

- brak półki A4 w zasięgu ręki kierowcy,
- cała część środkowa wnętrza, brak zagospodarowanej dolnej części (jak w wersji pozaeuropejskiej),
- brak nadwozia mniejszego niż L2H2(*),
- brak nawet jako opcja pojedynczego siedzenia pasażera(*)
- brak nawet w opcji fotela zawieszonego (do Isringhausera nie maja przecież daleko z Kolonii!)
- idiotyczne rozmieszczenie zaczepów do mocowania ładunku,
- Euro6, czyli...SCR! i dodatkowy wlew na AdBlue.
(*) - podobno na razie, sytuacja ma się zmienić.
Podsumowując - nowy Transit wydaje się przemyślanym i interesującym pojazdem, choć nie pozbawionym wad. Mam ogromną ochotę i zamiar skusić się na jazdę próbną, a przynajmniej "macanie z przewodnikiem" - a co za tym idzie opisanie tej konstrukcji dokładniej. Kto wie, może nawet skuszę się na porównanie go z aktualnym Masterem...

A teraz czas na foty.
'Radziecka' myśl techniczna:
'Radziecka' i 'koreańska' myśl techniczna:
I jeszcze trochę czarnych tablic: raz...
dwa...
"Polska, mieszkam w Polsce..."
Ciekawe, czy w jednych rękach?
Jesień wszędzie...
Spontaniczny mikrospot mikrowanów:
Jadę sobie spokojnie, 
nagle wyprzedza mnie coś gigantycznego:
Tak - Rtęciowy, Wielki Markiz!
W służbie komercji...
"naprzód krzyczy a w bok pokazuje!" ;-) (kto wie skąd to?)
I to by było na tyle.
Kiedy kolejny wpis? Tego nie wie nikt, nie wiadomo nawet czy kiedykolwiek...

niedziela, 9 listopada 2014

(mini)Miks autorski 36 - "Pod parafrazą" & przez okno...

Witam!
(chyba już ten motyw był)
Dzień dzisiejszy już od świtu zaczął mnie molestować niekoniecznie oczywistymi sytuacjami i zbiegami okoliczności. Nic więc dziwnego, że nastrój udzielił się moim zwojom mózgowym, powodując generowanie przez nie dziwnych pomysłów. A że materiału na coś jak miks autorski zebrało się troszkę, to nic dziwnego, że postanowiłem wrzucić takie co-nieco...

A oto podkład na dziś. Kawał muzyki, której nie trzeba przedstawiać! Od siebie tylko dorzucę, że to co widać na początku w ręku Alexa Hacke to chyba taka analogowa wersja Hot-Hand :-)

Zacznę może od kącika czarnych tablic:


Zielone kombo z żelazem do ciężkiej roboty:
Długi Baleron, czyli...Kaszanka? Z mocnym bohaterem drugiego planu.
Takie sobie podwóreczko z trójramiennymi gwiazdami:



Śpiewając:  "Favoritki...
 ...Baldwinki...
 ...ja wszystkie Was Skodzinki...
 ...ujeeeżdżać chcę!"
"All Night Long (All Night)"! ;-)
"...Nie mogą (prawdziwe) Skody wyjść nigdy z mody!..."
Niebieska włoszczyzna - niekoniecznie zdrowa?
Zapowiadałem na Złomniku, że będzie!
Tyle na niej plastiku, ale plastikiem jej nie nazwiesz...

Tego Samuraia też:
Bez tej kraty byłby idealny!
 Prawie na koniec plastik, ale za to jaki!
(z japońskim tłem)

"Who let the frame out!" Hó - hó - hó - hó - hó!
Miał być konkurs - z czego pochodzi rama, ale chyba za łatwe, tak jak powyższe cytaty i parafrazy...(???)

Przy okazji:
Przypominam, że 16.11 odbędą się wybory samorządowe. Jak dowiem się, że któraś/któryś nie był(a), to......NO! (autocenzura - miało być coś o nietypowym wykorzystaniu sztachet)
I nie ma wymówek, że "nie ma na kogo glosować" - siedzisz aktualnie przed internetami, to nic sie nie stanie jak rzucisz okiem na programy wyborcze i znajdziesz najbliższy swoim poglądom.; wystarczy godzinka. PROGRAMY NA LITOŚĆ BOSKĄ, a nie obietnice i/lub hasła!
A jak nawet tego się nie chce, to polecam ściągę w formie graficznej:
Oprócz tego są oczywiście lokalne i niezależne komitety, ale w tym Was nie wyręczę.

I tyle na dziś. Kiedy kolejny wpis? Któż to wie!?