Chyba właśnie pobiłem swój własny rekord okresu niepublikowania pełnowymiarowych wpisów na blogu. Pół roku! Na swoje usprawiedliwienie napiszę, że przez ten czas nie ustawałem w polowaniu na mniej lub bardziej ciekawe żelazo, gdziekolwiek się włóczyłem. Stąd, po dość ostrej selekcji - prawie sto zdjęć, których zawartość - mam nadzieję - wynagrodzi taką długą przerwę.
Zapnijcie więc pasy, bo momentami będzie tłusto, zobaczycie także dowody na to, że można gnić wszystko, nie zabraknie też amerykanizmów.
SMACZNEGO!
ZARAZ! CHWILA! STOP! a gdzie podkład!?
Zaczynamy w Szczecinie. Właściciel, zamiast gnić woli używać.
i słusznie, popieram
ktoś się chyba poddał:
jak to było z "pod Lidlem"?
nie wiem o co chodzi (w sklepie podobno nie dla idiotów):
spokojnie wychodzimy z Biedronki...
...i natychmiastowa decyzja - gonimy!
czy jak pamiętam premierę i wydaje mi się, że to było całkiem niedawno, to znaczy że jestem stary?
W sumie i bez tego wiem, że tak :-)
W sumie i bez tego wiem, że tak :-)
a dziś sobie wrasta..
#Pewexpower !
niby ocynk, plastik itd, ale ktoś podjął próbę zgnicia:
się człowiek zapodział na trochę prestiżowym osiedlu...
tymczasem w niezbyt odległej części Szczecina:
to coś chyba miało "Sport" w nazwie. Bez sensu jak ten Ford, ten 'eko'.
zdjęcie sprzed kilku tygodni. Nadal tam stoi i zaskakująco szybko się dekomponuje:
Tatra gnije od jakichś 20 lat (jeszcze całkiem niedawno z drugą w parze). Razem z niedokończoną budową.
Można? Można!
chyba z tydzień sobie Włosi tak biwakowali. Nie pierwsi z resztą w tym miejscu:
Jest mech, brakuje paproci:
a tutaj rejestracji...
...i chyba silnika, a przynajmniej jego części:
Nuda. Nic się nie dzieje:
Tę Ladacznicę usiłuję ustrzelić od dłuższego czasu, widać z jakim skutkiem:
Tymczasem w Kamieniu Pomorskim:
ciekawa zawartość podwórka:
a tego nie wiem jak skomentować.
Albo wiem - w latach 90 niektórzy nosili na szyjach wielkie loga VW powieszone na łańcuchach. Do tego dresy i takie tam.
Albo wiem - w latach 90 niektórzy nosili na szyjach wielkie loga VW powieszone na łańcuchach. Do tego dresy i takie tam.
odpalić i jechać i o nic nie pytać:
Tymczasem w Poznaniu.
Człowiek wychodzi spokojnie z koncertu King Crimson, mając nadzieję na złapanie oddechu, a tutaj tuż przy samym wyjściu:
Człowiek wychodzi spokojnie z koncertu King Crimson, mając nadzieję na złapanie oddechu, a tutaj tuż przy samym wyjściu:
nie pozostało nic innego jak poeksplorować nocny Poznań:
stosunkowo owocnie tak BTW
mam słabość, nic nie poradzę:
Tymczasem w Gdańsku.
Nie, teraz chyba nie ma tam śniegu. Chociaż cholera wie - radio na 2/3 częstotliwości nadawało po rusku...
Nie, teraz chyba nie ma tam śniegu. Chociaż cholera wie - radio na 2/3 częstotliwości nadawało po rusku...
cóż za zbieg okoliczności!
#takasytuacja
bo na tym samym terenie...
coraz ciekawiej...
A tuż obok...
Możnaby zrobić jakiś konkurs typu: "policz PSA", albo "policz klasyczne Citroeny", albo coś w ten deseń:
i jeszcze - nie dalej jak 15 metrów:
Robimy ziup! i lądujemy w Skandynawii, a dokładniej w Danii:
wspominałem, że pod tym warsztatem zawsze stoi coś ciekawego?
Niby taki niewinny, a truciznę typu 1234yf ma. Tak BTW, ciekawe co ma wpisane w dowód w rubryce "kolor"?
Normal.
nie jestem pewien, ale czy to na szwedzkich numerach to nie import z Useseju?
Dwa Fiaty, natomiast ten drugi potrafi być Toyotą. Albo Pontiakiem(?) Albo się nie znam.
w temacie Toyoty:
żeby była jasność - to za rogiem tych Fiatów:
Szkoda, że nie miałem czasu się zbliżyć i zrobić kilka uczciwych zdjęć:
ale w sumie kogo obchodzi kolejne Volvo w kombi? ;-)
tak zepsuć...
kolor, felunek - #najgorzej
chyba nie wspominałem, że Volv raczej nie zabraknie
przynajmniej klasycznych:
i jeszcze jedno:
żółte tablice podobno oznaczają "odliczam 100% VAT", albo jakoś tak:
za to kiedyś Mini oznaczało mini, czyli malutki:
brytysz grin albo coś:
lepszego ujęcia nie dało się wygenerować:
Szwecja jest po drugiej stronie mostu. A Szwedzi lubią jeździć szwedzkimi samochodami:
no...nie wszyscy:
Oni nadjechali kupą.
i jeszcze jeden:
goniłem przez tunel, most i drugi most:
z takim skutkiem:
(bo chwile później jakiś Ahmed w mundurze sprawdzał zagrożenie terrorystyczne, jakie ze sobą niosę na szwedzką ziemię)
(bo chwile później jakiś Ahmed w mundurze sprawdzał zagrożenie terrorystyczne, jakie ze sobą niosę na szwedzką ziemię)
jakiś czerwony kabriolet #1:
jakiś czerwony kabriolet #2:
Mieszkałbym:
I na dziś to byłoby tyle. Kolejny wpis - któż to wie.
Mam za to smutną refleksję po pierwszej połowie roku 2018 - otóż mimo poszukiwań jak do tej pory nie udało mi się znaleźć żadnego tegorocznego wydawnictwa muzycznego które zrobiłoby na mnie wrażenie, nie mówiąc o kandydatach na album roku. Są pojedyncze albumy które można kategoryzować jako "niezłe" (np. Lonker See, albo Mondo Drag), ale tylko tyle. Niestety.
Za to w chwili słabości kupiłem sobie basa. Także od jakiegoś czasu nie gram znów na dwóch.
Do następnego!
Za to w chwili słabości kupiłem sobie basa. Także od jakiegoś czasu nie gram znów na dwóch.
Do następnego!