Zdałem sobie dziś sprawę, że ostatnio miks na tym blogu pojawił się we wrześniu 2016 roku. WRZEŚNIU! Dlatego nie będę przedłużać i przejdę od razu do rzeczy, oczywiście uprzednio umieszczając podkładzik. Tak się zupełnie przypadkiem składa, że własnie na Rockserwis.fm leci promocja pierwszej płyty Omni mOdO (jak to się pisze?!). Miało być coś innego, ale też dobre:
(wersja studyjna brzmi duuużo lepiej)
Lecim z żelazem. Na początek wulgarny i przesadnie nowy F-150:
Trochę starszy Ford. Był nawet kiedyś u mnie.
jeszcze starszy Mercedes
ten natomiast sporo młodszy. I jak to młody...
R4 skończył jako maskotka szkoły:
Defender był klasykiem już w trakcie produkcji. I ten kwiatek ;-)
Kilka tygodni później, w tym samy miejscu:
w środku normalnie spali i garowali:
Kącik klasycznych Volv. Volvów...
"Volvo", hehe:
Kącik podwójnego widzenia:
Na koniec relacji ze Szczecina, czas na tradycyjny kącik czarnotablicowy:
ze skromnym bohaterem drugiego planu:
kończąc go, lecim przez wybrzeże Bałtyku...
...by rzucić okiem na okolice Krakowa:
Ktoś coś wspominał o Wrocławiu...?
...i okolicach:
Na koniec tradycyjnie, próba odpowiedzi na pytanie - co słychać w Danii?
Tak - wszystko co nie jest pełnowymiarowym samochodem zaiwania ścieżką rowerową. Rowerzyści też, niebywałe!
znów Volvo:
Ktoś miał dość beszóstki bepiątkihajlajnkombiwtedeiku:
że Solaris, P307 - rozumiem, ale Ceed? Fiesta?
TERBERG!!!
idealna była:
Przyczajone Astro...
...ukryty...e, nie bawię się w to ;-)
I to by było tyle na dziś. Jak utrzymam tempo - następny miks w lutym!