Zamiast małolitrażowego pierdzidełka z "ogniem w dupie" w najlepszym istniejącym kolorze, którym mieściliśmy się wszędzie, pod blokiem kilka dni temu pojawił się pojazd, będący doskonałym wzorcem grzybowozu.
Tak. mamy Logana!
W dodatku prawie #najgorzej, bo srebrnego. Teraz z Wybranką mamy problem znaleźć "naszego" na parkingu pod sklepem.
Kurtyna.
P.S. a co, myśleliście, że miniatura nie ma nic wspólnego z treścią?