Od opublikowania ostatniego wpisu, odwiedzanego najchętniej przez boty reklamowe minęło już ponad miesiąc, czas więc najwyższy, póki jeszcze trwają ostatnie godziny stycznia, wrzucić mocno spóźniony miks szczecińsko - skandynawski. Może z tymi godzinami nieco przesadziłem.
Oczywiście miks nie może się obyć bez podkładu. Dziś proponuję jeden z utworów z płyty, którą nabyłem drogą kupna w zeszłym roku. Oczywiście nie tylko tę, natomiast innymi będę się chwalić w późniejszym czasie. Taki mam plan.
Przejdźmy do miksu właściwego. Zaczynamy od wrastającego na terenie szczecińskiego salonu/serwisu Jeep-a (kiedyś Chryslera, Dodge itd) Chryslera.
Jest na sprzedaż.
podwójne widzenie raz:
"ociekający chromem", aż optyka nie wyrabia:
podwójne widzenie dwa:
doskonale pamiętam premierę Alfy 156. Przecież to tak niedawno było:
Trabant z fabrycznym akcesorium tjuningowym normalnie używany jako codzienny dupowóz:
Granda normalnie:
Tymczasem na południowym krańcu Szwecji:
Co się nie da. Potrzymaj mi Surströmming!
Tymczasem w Danii:
jakiś brzydki, stary Fiat ;-)
jak on się tam dostał...
raczej gruby zestaw. Normalnie przed domem, naprzeciwko marketu
i jeszcze kilka fotek z Kopenhagi:
po drodze sprawdziłem co słychać w pewnym warsztacie:
a tu na promie do Rostocku:
Poznaniak na prawie północy Zelandii:
Kim jesteś?!?! ;-)
I to by było tyle na dziś.