Święta minęły, za oknem coraz cieplej (tylko ten lodowaty wiatr!), w kalendarzu kolejny miesiąc - może by tak miksa? Nie da się ukryć, że materiału przez miesiąc się trochę uzbierało. To lecim.
Najpierw "zamiast podkładu" - filmik stworzony z okazji 40-lecia firmy Spector. Nie, ten facet na miniaturze to nie odmłodzony Roger Waters ;-)
Chyba już tradycyjnie, miksa właściwego zaczynamy od żelaza z Danii:
jechały jedna za drugą.
Granady jeszcze dzisiaj będą:
Czy już pisałem, że w Danii jest ich pełno?
z cyklu "duńskie podwórka":
Nadal jesteśmy w Danii:
Chyba już pokazywałem to miejsce - opuszczony warsztat z wrastającymi Mercedesami:
a ten był niedawno na Szrociakowym FB:
(przypadek? i jakoś tak)
zaś przedwczoraj:
czy to zderzak od RS albo innego Coswortha?
Tymczasem pod Burger Kingiem:
właśnie...
na drugim końcu tego samego parkingu:
powoli opuszczając Danię...
...ledwo udało mi się go wyprzedzić. Brazylijczyk czy co?
Wiosenny poranek w Szczecinie:
Niby zwykły Baleron, ale ten kolor!!!
Obiecane Granady:
obie w normalnym użyciu. I słusznie.
Kącik Saabów:
ten stał nie więcej jak 30 metrów od powyższego:
Dowód w sumie nie wiem na co:
W poszukiwaniu ciekawej fury dla siebie:
kilka minut później była pocięta na drobne kawałki. Oszczędziłem sobie i Wam tego widoku:
...i na koniec obiecana swego czasu skorupa:
I tyle.
Przy okazji podzielę się z Wami wrażeniami po niedawnym macaniu nowego żelaza, w salonie. Macanie odbyło się przy okazji jazdy próbnej "nowym" Hyundaiem H350, który okazał się przyjaznym pojazdem. Jest to oczywiście przedliftowy Mercedes Sprinter, produkowany na tej samej taśmie co oryginał, ale w moim odczuciu pozbawiony irytujących cech. Na przykład chodzi o pozycję za kierownicą - w Sprinterze mam wrażenie osaczenia przez dziwnie ukształtowane, dość wysoko poprowadzone plastiki; w Hyundaiu niby wysokość ta sama, ale jakoś to wszystko bardziej "ludzkie". Reszta - po prostu Sprinter, tylko chyba schowków więcej, nie mówiąc już o GIGANTYCZNEJ przestrzeni pod maską i o wzorcowym porządku tamże. Ciekawostka - plastikowa osłona pod silnikiem nie występuje, bo np. taki alternator zainstalowany jest na samej górze silnika. Ale co za silnik tam klekocze to ja nie mam pojęcia.
Nie przejechałem się, ale dość mocno obmacałem także Suzuki Celerio. Teraz już wiem, czemu to własnie Celerio, a nie i10 sukcesywnie zastępują wymierające Hyundaie Getz. Zaczynając od mikrych wymiarów zewnętrznych (łatwość parkowania), wysoka pozycję za kierownicą (jak w mikrowanie), przez świetną widoczność ułatwiona przez cieniutkie słupki i niespecjalnie pochylone szyby), a na gigantycznym jak na rozmiar auta i niewielkim a podobno dynamicznym silniku kończąc.
Mnie się oba auta spodobały. Bardzo.
Póki co do następnego wpisu!
Póki co do następnego wpisu!
Pacz, a ja Celerio chyba jeszcze ani razu nie widziałem na żywo.
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle - co sądzisz o H1/iMaxie?
Z H1 i pochodnymi miałem w sumie niewiele do czynienia - ot kilka tysięcy kilometrów Mitsu L200 z 91 albo 92 roku, kiedyś jechałem jako pasażer starym H300 i tyle co ostatnio robiony risyrcz przy okazji pomysłu zmiany firmowego Berlingo na coś większego.
UsuńZ tego co doświadczyłem i się dowiedziałem od mechaników - żelazo generalnie nie do zarznięcia, z każdym rocznikiem najsłabszy punkt samochodu - blachy - coraz lepiej zabezpieczone. Ogólnie trzeba mieć świadomość, że to konstrukcja z lat 80tych, z wszystkimi tego konsekwencjami. Na przykład solidny silnik Mitsubishi 2,5 diesel pamięta czasy Pajero pierwszej generacji. Nieadekwatnie paliwożerny (ale nie ma tragedii) do tego co oferuje, wszyscy mechanicy sugerują tez unikanie wersji 170KM, w których co prawda rzadko, ale zdarzają się dziwne i kosztowne awarie.
Osobiście prędzej bym kupił H1 niż Vitka, Transportera czy inne (pa)Scudo.
Faktycznie - to ten sam W126 co u mnie za jakiś czas będzie, ale pokazywałem go premierowo na FB. Niezły zbieg okoliczności:) To już do Aalborga Cie nawet wywiało?
OdpowiedzUsuńnawet trochę dalej niż Aalborg, taka praca :-)
UsuńNie wiem skąd ta informacja, ale H350 to oczywiście nie jest żaden przedliftowy Sprinter. Może trochę podobnie wygląda, ale to całkowicie nowa konstrukcja.
OdpowiedzUsuńhttp://www.trucks.com.pl/dzialy-czasopisma/hyundai-h350-nowy-gracz-z-mocna-karta/
Poza tym jest to auto o kilku fajnych atutach. Duży silnik, jakiego już za kilka miesięcy nie znajdziemy u konkurencji (tylko Daily zachowa 3 litry, ale z AB będzie już tak drogie, że nikt go nie kupi). No i ta gwarancja na 3 lata bez limitu kilometrów - tego nie daje nikt na rynku. Silnik jest produkcji VM.
Tu pisałem o nim wincyj:
http://busiarze.com.pl/aktualnosci/hyundai-h350-czy-ma-szanse-na-naszym-rynku/
no nie. Produkowany w tej samej tureckiej fabryce co Sprinter, na tej samej linii, przez te same ręce co Sprinter, różniący się wyłącznie innymi przetłoczeniami nadwozia, przodem i plastikami we wnętrzu. No i silnikiem.
UsuńWSZYSTKO inne to JEST Sprinter/Crafter. KAŻDY detal, łączenie, szyby, skrzynia biegów, wał, tylny most, zawieszenie, łączniczki, zatrzaski, zamki, klamki...i wymiary co do milimetra.
Nawet ludzie od Hyundaia to głośno mówią.
Nie mam pojęcia skąd informacja, że to nie ma nic wspólnego ze Sprinterem. Dlatego co do informacji o VM też podchodzę z dystansem. Tym bardziej że pojemność i moc sugerują zmodernizowanego starego Mitsu 2,5D.
Muszę zgłębić temat. Podaj jakieś źródło.
UsuńNajbliższy salon Hyundaia. Poważnie.
Usuńnie wiem dlaczego, ale po prostu lubię auta stare, nieużywane, prawie zupełnie w demolce, które stoją gdzieś tam, nie wiadomo gdzie :D
OdpowiedzUsuńGdzie wylapales ta biala R5? Biore jutro 2000 koron w reke i jade ja zabrac :D
OdpowiedzUsuńnie pamiętam dokładnie, ale gdzieś na północy Silkeborga, prawdopodobonie okolice Grauballe - Gronbaek
UsuńI ta skorupa od BMW tak sobie leży pod płotem? Zero szacunku dla klasyka.
OdpowiedzUsuńOwszem. Mało tego, pojawiło się więcej żelaza, mniej klasycznego
Usuń