niedziela, 8 września 2013

"Baja Poland 2013 - Szczecin", czyli anty-foto-relacja

Hoşgeldin!
Najpierw trochę prywaty - tak się złożyło, że jakiś tydzień temu, podczas prac domowo-gospodarczych wziąłem się, i tak "dla rozrywki" rozciąłem sobie nożem do tapet opuszek małego palca lewej ręki. I może nie byłoby aż tak istotne, gdyby nie fakt że zrobiłem to dość energicznie - pal licho zachlapane krwią pół mieszkania, ale rana okazała się być na tyle głęboka, że uniemożliwiała normalne prowadzenie samochodu (i postanowienie - następny będzie automat!), i przede wszystkim normalne basowanie!! Mimo wysiłków, mały palec i tak pchał się na struny, te zaś z powrotem rozcinały niezasklepioną ranę. Parafrazując klasyka "Four strings that drew blood" ;-)
Dopiero dziś zacząłem powolutku brzdąkać, ale nierozruszany na codzień lewy nadgarstek nie bardzo był z tego faktu zadowolony ;-)

Ale przejdźmy "do rzeczy". W Szczecinie odbyły się eliminacje jak w tytule; "oczywiście" jako motomaniak nie mogłem przeoczyć takiej imprezy?
Nic bardziej mylnego. Tak się złożyło że po prostu nie było mi "po drodze"; na teren bazy rajdu wybraliśmy się z Wybranką w dzień, w którym czasówki odbywały się na poligonie w Drawsku ;-)
Oto co zastaliśmy po dotarciu na miejsce:
 "Gdzie jest straż miejska?! Zabrać tego gruchota!!"



 MNIAM! MNIAM! MNIAM! MNIAM!

Nissan zone: pocieszne jest przekonanie właścicieli Pathfinderów o ich "terenowości", do tego ta "drabinka", pewnie przymocowania blachowkrętami do zderzaka (patrz: policyjne Jeepy+wyciągarka)



Powinienem wrzucić te trzy zdjęcia do specjalnego miksu "wszystkie wcielenia Piaggio"


 Tiaaa, największy odstraszacz z terenu: to co widać w oknach to tuby basowe,z których przez cały czas leciała rąbanka....
 Zapasowy:
 Może się mylę, a czy ten team nie powinien mieć w nazwie "Caroline"???



 Jakby Małysz musiał się ewakuować ;-)
Gdzieś na placu była także "wyspa" dealera Hondy, ale z obiektywnych względów się nie załapała ;-)
Jak widać, atrakcji było co niemiara ;-)

1 komentarz: