Tak zwane wakacje to prawie wspomnienie, podczas których w Szczecinie i okolicach zdarzyło się może 10-15 słonecznych dni. Tyle dobrze, że zwykle były to niedziele. Przez większość czasu lało. Albo padało. Tak na zmianę. Stąd nieco przewrotny tytuł dzisiejszego miksu.
Niejako siłą rzeczy podkład narzuca się sam - piosenka o tym, że na północnym wschodzie jest bardzo ciepło, więc należy pić dużo zimnego piwa.
Odpowiedni nastrój włączony, to jedziemy z miksem!
Zacznijmy od zabytkowego, amerykańskiego plastika:
Jest dobrze:
Z Wrocławia ktoś Trabantem na "Tolszipy" przyjechał:
Może wylądowała tam, gdzie jej miejsce, ale mnie Bosto zawsze się podobało.
Kącik czarnotablicowy:
Żółty na czarnych. Chyba już był.
w sumie...
...czemu nie
Powtórzę po raz n-ty - SZKODA ŻE CZARNY!
Nie dogoniłem. Ale dobrze wiedzieć, że stacjonuje w Szczecinie:
Nie WAN, tylko PIKAP:
Co się nie da, jak się da!
...tylko smignął
...a nawet potrójnego:
Część szczecińską kończymy dwudrzwiowymi sedanami Szwedami:
...i lecimy w Polskę:
Mijamy uroki dróg krajowych:
i przydrożne reklamy:
tymczasem w Bydgoszczy:
Robimy siup przez wodę i lądujemy w Danii:
Zepsuty 142:
Ale żeby czymś takim dojeżdżać do pracy?
Bo trzeba mieć fantazję!
Wspominałem już, że w Danii pełno tego?
#V12 i trochę #podwójnewidzenie:
WSPANIAŁY!
W centrum Kopenhagi duży pojazd pancerny by się nie sprawdził:
"Czerwone pińcet plus":
Nie odmówiłem sobie przyjemności zrobienia GIFa:
I tyle na dziś.
P.S. wie ktoś czy w Europie da się kupić pikapy Nordstranda w obudowach EMG35? (nie mam konta PayPal). Tak, myślę o Spectorze :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz