niedziela, 22 września 2013

Wtem! Świński Citroen + Rżycie - "się ułamało"

Bonjour!
Nie lubię, nie cierpię drugiej połowy roku, a szczególnie tej jego części, która zaczyna się mniej-więcej wraz z nadejściem września. Rok do roku jest to samo - w niesystematycznych odcinkach czasu zdarzają się mniej lub bardziej nieprzyjemne wydarzenia i zbiegi okoliczności.
Parę dni temu, po jednym z takich pomniejszych musiałem jakoś odreagować - wziąłem więc psa i polazłem na długi spacer (tak, kociarze tego nie rozumio ;-) ), zapuszczając się w rejony Szczecina bardzo rzadko przeze mnie nawiedzane. Idę przed siebie, krew we mnie się burzy, i nagle moim oczom ukazuje się następujący widok:
 ALE! postanowiłem wykorzystać okoliczność zachodzącego słońca i oto efekt:
 "Cytryna z ryjem" w całej okazałości:
Ale bym jeździł! Wszędzie! po bułki! nad morze!

Z drugiej beczki.
"...że aż ręce mi się pocą,
żeby złapać za instrument
i wyrazić to, co czuję..."
Biorę sobie dziś swoją Yamaszkę z zamiarem powkurzania sąsiadów moim brzdąkaniem, tym razem jednak zachciało mnie się obniżyć strój struny E do D. Kręcę kluczem oraz - zgodnie z dobrym zwyczajem, instrukcją i imperatywem kategorycznym - paluchami "układam" strunę. W tym momencie słyszę trzask i dowiadując się co oznacza określenie "instrument budżetowy", czyli z jakiego gównolitu wykonane jest siodełko. Poniżej "dokumentacja fotograficzna", 
to się odłamało:
 a tak wygląda miejsce odłamania; tak, wewnątrz jest dziurka, czyli "planned obsolescence":
Po wstępnym zapoznaniu się z ofertą "popularnego portalu aukcyjnego" i sklepów oferujących sprzedaż wysyłkową jestem w kropce. Zakładając, że wymianę na nowe wykonam we własnym zakresie, nie mogę znaleźć siodełka (bez względu na materiał i producenta) o wymiarach odpowiadających oryginałowi. Są większe, ale nie posiadam szlifierki lub innych adekwatnych narzędzi coby przyciąć/przyszlifować do odpowiedniego rozmiaru.
I nie, nie mam zamiaru kupować oryginału.
W tym więc miejscu zwracam się z prośbą i zapytaniem do Szanownych Czytelników:
jakie siodełko będzie dobre jako zamiennik oryginalnego do Yamahy RBX 270? Gdzie takie kupić?
Rozmiar oryginału to 40x4x8 mm, przy rozstawie strun 31mm.
Oczywiście, pozostaje opcja oddania instrumentu w ręce fachowca.

Wspominałem już że nie lubię drugiej połowy roku?

13 komentarzy:

  1. 1. Jestem kociarzem, ale jako miłośnik wszelkiej zwierzyny (psów też) oraz długich spacerów rozumiem bardzo dobrze.
    2. Lutnik, obawiam się. Miałem kiedyś BBG5S (bardzo mile wspominam) przydarzyła mi się podobna przykrość. Zaniesłem do lutnika, do odbioru było następnego dnia, 60zł, dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. OKI, bardziej mnie chodziło o zatwardziałe towarzystwo kociolubne - swetry, zegary, herbata, cisza, kominki...;-)))
      2. Próbowałem skontaktować się z Ligmanem, ale formularz, kurde, nie działa!

      Usuń
    2. 1. Hmmm... Lubię ciszę (w domu), kominek i herbatę... Szczególnie Earl Greya. A stare zegary też mi się zawsze podobały, mają klimat, choć u siebie w domu takiego bym nie widział.
      2. Zadzwoń doń.

      Usuń
    3. 1. uuu, to ja bym się zaczął martwić ;-)
      2. Nie mam numeru :-(

      Usuń
    4. 1. Czym niby? Cisza i spokój są najlepszym, co może Cię spotkać, gdy wracasz do domu zajeżdżony jak koń po westernie, herbata świetnie rozgrzewa w jesienne i zimowe wieczory, kominek jest jednym z najgenialniejszych wynalazków ludzkości a zegary mają stylówę (choć, jak już rzekłem, nie widziałbym takiego u mnie w domu - pasują do ciężkiego, "dziadkowego" wykończenia mieszkania, którego nie lubię). Sprawia mi to wszystko przyjemność, czym się martwić :P
      2. Cholera, rzeczywiście - numeru nigdzie nie ma, a z fąpaża na fejsiku wynika, że nie jesteś pierwszym, któremu formularz stanął w poprzek...

      Usuń
    5. 1. why so seriously? a papucie masz? ;-) jak człowiek wraca i pada na ryj, to i owszem, ale na świecie jest tyle świetnej muzyki, że najchętniej każdą chwilę bym na słuchanie jej poświęcił. Poza tym moje trzewia nie tolerują herbaty, ewentualnie owocowa.
      2. niom...

      Usuń
    6. Nie mam, zwykłych klapersonów używam. A muza nie musi naqrwiać na pełen regulator wszakże. Jako "ciszę" rozumiem sytuację, gdy nikt ode mnie nikt na daną chwilę nie chce, mogę się zrelaksować, poczytać książkę, whuteva. Na ten dany przykład nie łażę na imprezy - nie lubię, męczą mnie. Jedynym wyjątkiem jest sytuacja, gdy gram, rzecz jasna ;-)

      Usuń
  2. A, no i 3:
    O DŻEZU, JAKIE PIĘKNOŚCI, CHCĘGOTERAZNATYCHMIASTJUŻ!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj, ja też, ja też!!
      Szczególnie że w rzeczywistości wygląda o wieeele lepiej!

      Usuń
    2. oczywiście! zdjęcia zrobione telefonem, nie oddają piękna i głębi koloru, niuansów estetycznych nadwozia...;-)

      Usuń
  3. HY to żywy przykład szrociakowego motta:D

    OdpowiedzUsuń