No wstyd normalnie. Bo jak inaczej nazwać sytuację, że kolejny wpis w blogu (sic!) pojawia się półtora miesiąca po ostatnim. Jakby tego było mało, materiał na dzisiejszy miks zdążyłem w ogromnej większości zgromadzić w drugiej połowie sierpnia.
A poza tym Marillion wydali nową płytę, dlatego dziś takiż podkładzik. Oczywiście krążek, zamówiony tuz przed premierą wylądował w mojej kolekcji.
Dość wstępu, jedziem z żelazem z kilku krajów, w tym dwóch, z których do tej pory materiału nie było u mnie.
Zacznę może terenowo:
Jakiś dziwny Opel (jeszcze będzie co najmniej jeden):
Jakieś dziwne klamki. Z UAZ-a Huntera?
Germańscy oprawcy nadal cisną ramowym żelazem (kiedyś muszę się zatrzymać tuż za granicą i popstrykać te wszystkie IF-y i Robury)
Taki zestawik po Biedronką:
DOSKONAŁY!
Syrena Laminat? ;-)
Poważnie. Nie wiem co to. P504?
Niemiecka jakość, czeskie poczucie humoru:
Na norweskich tablicach, grzecznie dał się wyprzedzić:
Tymczasem w Ińsku:
Z Ińska jest już stosunkowo niedaleko do Drawska, gdzie (między innymi) odbywała się tegoroczna runda Baja Poland:
Przejeżdżamy przez Niemcy...(w sumie ze Szczecina wszędzie jest bliżej przez Niemcy):
...by wylądować (a jakże!) w Danii:
Był w stanie autentycznie miętowym, jak kolorek:
Przenosimy się do stolicy i najbliższych okolic:
Dziwny Lotus:
Stylowa przyczepa kempingowa:
tuz za nią:
pomiędzy nimi:
Był już u mnie:
Nie będę oryginalny: mały samochód miejski kiedyś i dziś:
Zuo!
na koniec części duńskiej akcent brytyjski:
Na początku września zdarzył mnie się także służbowy wyjazd do Austrii. Pod względem motoryzacyjno - złomniczym - absolutnie najnudniejszy z nudnych.
Ale najpierw trzeba przejechać przez Czechy...
...gdzie widać tylko i wyłącznie Skody. Wszędzie. WSZĘDZIE!!!
Oczywiście nie omieszkałem zrobić zakupów :-)
I tyle.
P.S. dziwna sprawa. w Policach przez kilka dni na Orlenie stał sobie ciekawy zestaw. W126, C126, W140, C140 (niektóre w ilości dwóch sztuk). A do tego Karmann Ghia 14. Wie ktos? coś?
Ta karoseria to Alfa Romeo seria 105/115 jak się je zbiorczo nazywa, bo występowały pod pierdylionem nazw, ale to generalnie Giulia coupe.
OdpowiedzUsuńTo podpisane jako "dziwny Lotus" to już z Lotusem nie miało nic wspólnego - to Opel GT. Na bazie Lotusa to był Speedster
OdpowiedzUsuńSuper notka. Znakomity blog. I świetnie dobrana fotorelacja.
OdpowiedzUsuńmega dużo zdjęć. super!
OdpowiedzUsuń