niedziela, 12 marca 2017

Krótek - żyję!

Witajcie!

Parafrazując klasykę - "plotki o moim zniknięciu były nieco przesadzone". Fakt faktem - pod koniec ubiegłego roku nagromadziło się trochę "kwasów" tak w życiu zawodowym jak prywatnym, do tego zdrowie przypomniało, że wypadałoby o nie trochę podbać.
Na dzień dzisiejszy sprawy wydają się wracać do normy, jest więc szansa by co jakiś czas rzucić wpisem. Tym bardziej, że leży odłogiem kilkadziesiąt zdjęć do miksu, a w międzyczasie uskuteczniłem jazdę próbną (prawie okrągłe 1000km) dość ciekawym pojazdem.

A w temacie - nie może zabraknąć tradycyjnego podkładziku; BTW kawałek (jak i cała płyta) umila mi nocne przeloty do/z Danii.
I chociaż to "American Rock 200%", chciałbym zwrócić Waszą uwagę na to, co dzieje się na scenie mniej więcej od połowy kawałka (36 minut!).
Nie mówiąc już o wesoło chrumkającym Spectorze.

Także ten, do następnego!


4 komentarze: