sobota, 15 marca 2014

Wtem! - Mercury Comet w Polkowicach

Dobrodošli!

To musiało kiedyś nastąpić - oto przed Wami trzecia i ostatnia część zdjęć z wojaży po Polsce. Tym razem coś naprawdę mocnego - złapany przed sklepem z elektroniką w Polkowicach - Mercury Comet!

Normalna sytuacja, jadę sobie spokojnie, dojeżdżam do świateł, gdy nagle jakiś muskularny kształt kilkanaście metrów od drogi przykuwa mój wzrok. Szybka decyzja, kierunkowskaz i 'dzida' na parking, bo jeszcze mi ucieknie!! (jak niedawno W110 w stanie miętowym). Nie uciekł, nikt we mnie nie wjechał, a z kilkunastu zdjęć jakie zrobiłem tej pięknej bestii wybrałem te w najlepszej jakości.

Ostrzeżenie: jeśli Waszą reakcją na solidne żelazo jest intensywne wydzielanie płynów, zalecam uprzednie zaopatrzenie się w odpowiednie środki chłonące, trzymane w zasięgu ręki  :-)





Czyż nie uważacie, szanowni czytelnio-oglądacze, że europejska konkurencja obok wygląda po prostu żałośnie??

P.S. Tymczasem po powrocie zebrało się już tyle zdjęć, że zasługują na miksa...ale to już inna historia...

17 komentarzy:

  1. Bynajmniej pierwszy raz widzę coś takiego w Polsce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bynajmniej.
      Przynajmniej ze dwa razy widziałem coś takiego w Polsce.

      Usuń
    2. To zwało się też Ford Maverick [pomiędzy Pinto (Merc.Bobcat) a Mustangiem (Merc.Cougar)] - i parenaście sztuk w Polsce było ... Z ciekawostek produkowany też w Brazylii. Występował pewnie z (2.3 R4) , 2,8 V6, 3,3 R6, 4,1 R6 oraz 5.0 V8 :D Jako Mercury powstawało ich rocznie zawsze sporo mniej - ok. 1/3 tego co Fordów ....

      Usuń
  2. Daaaamn! Zrobiłeś mój dzień stanowczo. Uwielbiam amerykańskie żelazo, a już takie koneserstwo to wogóle niszczy umysł...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ ten przedni zderzak jest nieproporcjonalnie wysunięty! Poza tym piękne auto.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewniam Cię, że jest proporcjonalny, tak samo jak tylny. I tak samo piękne. Oba! :-)

      Usuń
  4. Fajne są te wszystkie amerykańskie wózki, tylko szkoda że nie na nasze drogi. Ale i tak nic nie przebije widoku wielkiego Cadillaca z lat 70 tych w małej wiosce w Grecji, gdzie uliczki mają ze 3 metry szerokości. Cadillac stał na obrzeżu tej wioski ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, oj tam! właśnie zawieszenia mają dostosowane. Gorzej ze zwrotnością i rozmiarami - mieszkając poza miastem spokojnie można sobie pozwolić na taka przyjemność. W Grecji bardzo rozsądnie kierowca postąpił ;-)

      Usuń
    2. Jak wjechałem do tej wioski wynajętą Pandą, to musiałem dojechać na drugi koniec żeby zawrócić, a i tak zrobiłem to u kogoś na podwórku :)
      Gdyby tam wjechał to bez szans żeby wrócić ;)

      Usuń
  5. Te auto systematycznie stoi tam od około 6 lat :) i wystarczyło podejść na sklep to byś miał jakieś lepsze zdjęcia środka :) p.s. Już wiem kto niedawno cykał zdjęcia oraz chodził w około auta jakieś 30 minut :D :P A co do rzeczonych zderzaków to jest to tzw. norma kalifornijska od roku 1974/75 w której auto przy prędkości 5mil/godzinę uderzając w ścianę miało wyjść bez szwanku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam! od razu pół godziny! Z resztą chyba nie byłem jedyny, bo siłą rzeczy przyciąga fura wzrok!!
      P.S. Po tablicach się zorientowałem, że to żelazo "autochtoniczne" ;-)

      Usuń
    2. Ze jakie? :) auto jest uzywane do jazdy na codzien co widac po rzeczach w srodku ;) . A akurat trafiles na okres kiedy nie jest doprowadzone jeszcze po zimie.

      Usuń
    3. Ano takie stąd, nie stamtąd - tubylcze!
      Nie, że stacjonarne :-)

      Usuń