środa, 21 stycznia 2015

MMA 7 - Międzynarodowy Złot Pojazdów Militarnych Borne Sulinowo 2014

Witajcie!

Koniec stycznia i dopiero pierwszy wpis w nowym roku? Taki klimat! Co ciekawsze fury pochowane w garażach, a pogoda (przynajmniej Szczecińska) nie zachęca do poszukiwań; dokładniej - jeśli nie ma potrzeby to nosa nie wystawiam poza murowane albo blaszane zadaszenie, wyłączając oczywiście weekendowe leśne łazęgostwo.
Za to o tematach niemotoryzacyjnych, które aktualnie są u mnie na tapecie (a które są pośrednim powodem braku nowych wpisów) pisałbym gdybym był jakimś Pogrzebaczem czy inną Filiżanką ;-)
Na szczęście na taką okoliczność przygotowałem się jeszcze latem roku ubiegłego - kilkaset zdjęć zrobionych podczas zlotu w Bornym Sulinowie czekało nieobrobione jako deska ratunku.
Przed Wami siódmy Militarny Miks Autorski!

Wystarczy tego wstępu, czas przejść do rzeczy.
Na tytułowy zlot wybraliśmy się z Wybranką w sobotę, 16 sierpnia i w sumie to był dobry pomysł. Prawie, bo trochę zbyt optymistycznie potraktowaliśmy informację o defiladzie/paradzie uczestników ulicami Bornego Sulinowa i sąsiednich miejscowości. W konsekwencji utknęliśmy w kilkukilometrowym korku na drodze dojazdowej, ponieważ cała (!!!) trasa defilady została wyłączona na kilka godzin z ruchu cywilnego. Po chwili namysłu mapa wylądowała na kolanach i zapada decyzja - jedziemy przez las! Już po kilku minutach wyprowadziliśmy kolumnę kilkunastu samochodów; ciesząc się, że nie jedziemy jakimś "multiinterfejsowym" pojazdem (drogi nie były w dobrym stanie, o ile były) byliśmy sukcesywnie wyprzedzani przez SUVy. W końcu dotarliśmy.
Po drugiej strony ulicy...
(wiedziałem, że były różowe, militarne LandRovery, ale Trabant?)
Jeszcze migawka z leśnego objazdu:
Pierwsze zaskoczenie - nieprawdopodobna ilość samochodów i ludzi! Nie przesadzę, jeśli napiszę, że cywili było 3-4 razy więcej niż na zlocie w Darłowie. Drugie - ORGANIZACJA! Muszę oddać sprawiedliwość i pochwalić - kilka większych i mniejszych parkingów przygotowanych dla gości; organizatorzy, policja, żandarmeria wojskowa, a nawet straż miejska (!!!) pomagający znaleźć miejsce do zaparkowania i pilnujący bezpieczeństwa. Ci ostatni wyciągali bloczek mandatowy w ewidentnie bezczelnych przypadkach. Kilka godzin później trochę się to zmieniło, ale i tak nie mogę narzekać. Co innego osoby pilnujący bezpieczeństwa/organizacji - widać było, że frekwencja przekroczyła oczekiwania i musieli się nieźle napocić żeby taką masę ogarnąć.

Samochód zaparkowany, idziemy na zlot, mijając pierwszych "konkretnych" uczestników:

Kolejny parking tuż przy samym wejściu/wjeździe; "pilnowany" UAZ-em i Defenderem modyfikowanym w Polsce:
 (zapomniałem kto je przerabia(ł), także na 6x6):
 ...mijamy zabójcę...
...atrakcje dla zupełnie niezainteresowanych militariami...
 ...oraz tych mniej zainteresowanych:
Po drodze jeszcze lotnisko...
 ...gdzie oferowano przeloty słusznym sprzętem latającym:
  ...i wchodzimy na teren zlotu, gdzie pośród mijanych pojazdów szczególną uwagę zwraca Pinzgauer 712:
Produkowany jeszcze w XXI wieku, ale o luksusach (wygłuszenia, tapicerka, jakieś osłony na linki i mechanizmy w kabinie) można było zapomnieć.
Gigantyczny prześwit:
 Trochę polskiego sprzętu:

 (ten w sumie szwedzki, ale kogo to!)
 Dzieciaki odtwarzają brytyjskie stanowisko na jakiejś misji...
 Inne dzieci (i nie tylko) mogły zobaczyć jak wygląda czołgowy silnik V12 i jego skrzynia biegów. Dodajmy - uszkodzony silnik:
Phi, Jeep z rurą! ;-)

 Inny (powiedzmy) Jeep, a obok...
 CZARNA WOŁGA!
 Zawsze mnie się podobał:
 Jaki ten Kirowiec wielki przy tym Oplu:
'Pływający Gaz' - brzmi bez sensu. I podobno taki był:
Tymczasem po drugiej stronie alejki:



Do tych to nawet nie wolno było się zbliżyć!
(mimo, iż na innych zlotach normalnie ludzi wożą)
Właśnie parkował, to mu kilka zdjęć zrobiłem. Pod słońce, to jedno się nadało:
Pojazdy militarne lepiej prezentują się w akcji, dlatego udaliśmy się na czołgowisko, zwane także tankodromem:


Nuda, panie! Renault?
(Renault R2067)
...Volvo?!

Robiło się przesadnie tłoczno, a my robiliśmy się głodni. Ruszyliśmy w kierunku placu obok sceny, gdzie stał np. Rosomak, czyli Patria AMV...
...oraz najsłuszniejszy demonicznie pojazd w najbardziej słusznym malowaniu:
Pomiędzy budkami z piwem, napojami, kurczaki, przycupnął sobie Ural...
...kilkanaście metrów obok ułan uskuteczniał rekonesans:
Niektórzy zlotowicze szukali zgoła innych wrażeń:
Największy mindfuck na zlocie.
Co to jest, po co, na co to ja nawet nie...
Jeszcze rzut oka na kolejnego Żuka...
...i na plac wjechał czołg JS-2:
Co oznacza: Józef Stalin Drugi. Cóż...

Rzut oka na czołgowisko i część oglądaczy:
MTLB:

Jak widać - "Złomnik się nie zna!" - Luaz jedzie i nie zabija osób jadących nim...;-)
Kolejne Volvo:
Saurer 6DM:

Trochę mniejszych sprzętów:
Chętnie bym sobie kolekcję sprawił:
 Paaanie! wspomaganie cieknie temu Uralu - przeglądu nie będzie! ;-)
Temu Uralu:
 Prestiżowy...a nie, czekaj...
 Zgodny z normą euro777 ("neighbor of the beast"):

Trochę dobrego żarcia:
 Ktoś pojechał z tjuningiem!
Jeszcze kilka obrazków zlotowych, nieuporządkowanych:

 Jedno z setek stoisk. Jak zwykle znalazłem coś dla siebie :-)
(cud, że dało się zrobić zdjęcie, bo zwykle obiektyw nie przebijał się przez tłum)




Wspominane wcześniej pole pod sceną, stanowiące ułamek terenu zlotu poza czołgowiskiem:
"Czego się patrzy! chleba nie widział!"
Mmmm pyszności!
Pamiętam jak wyglądał m.in. ten i inne budynki tuż po wycofaniu "zaprzyjaźnionych wojsk"...
Coś poszło nie tak w "rozwoju" samochodów terenowych:
Wychodzimy...
I wracamy do Szczecina, tym razem bez dodatkowych atrakcji. Podsumowując: impreza udana, znakomicie zorganizowana - porównując z poprzednim zlotem w tym miejscu (prawie 10 lat temu!) widać postęp. W tym roku też mamy zamiar się wybrać. Jakby kto pytał, ofkorz!

P.S. Czy tylko ja dopiero niedawno zauważyłem, że Suzuki nie ma już Alto, które jest sprzedawane jako Nissan, a zamiast niego jakieś pierdzidełko miejskie o dziwnej nazwie?

6 komentarzy:

  1. Ależ ja bym tymi UAZami startował w Rajdzie Dakar! Pewno by to więcej wytrzymało, niż Małyszowe buggy ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja myślę, że szybciutko by się rozpadły. Normy jakościowe i dziesięciolecia eksploatacji robią swoje.

      Usuń
  2. Zdjęcia srogie, aż się prosi o podobną imprezę gdzieś na południu:) (chyba że jest coś takiego, a ja nie wiem). A co do PSa - Alto dalej jest i będzie sprzedawane...
    Oczywiście na rynku japońskim:) wszędzie indziej zostanie ono zastąpione tym czymś z selerem w nazwie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki!
      OCZYWIŚCIE! zaskoczę może, ale impreza nazywa się..."Operacja Południe", organizowana przez mocną ekipę z Bielska.

      Usuń
  3. Wczesna Wołga 21, "Kiroc", Urale - masa zaj...go sprzętu. Szkoda że tak daleko mam na ten zlot.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smacznego, na zdrowie! Zloty w sumie organizowane są w sezonie w całej Polsce...

      Usuń