poniedziałek, 10 lutego 2020

Basowo - wysypek

Witajcie!

Dawno nie wrzucałem wpisów w kategorii "Basowo", a tak się składa, że jest okazja. Niech będzie  - pretekst by sklecić kilka zdań o sprzętach na które mnie nie stać (i/lub których zakupu w żaden sposób nie mógłbym racjonalnie uzasadnić) na poczet listu do Świętego Mikołaja.
Tak, mam na myśli odbywające się nie tak dawno w Anaheim targi muzyczne NAMM. Oczywiście poniżej tylko o tym co zwróciło moją uwagę.

To może najpierw instrumenty. Bo tym roku to nie takie oczywiste rozróżnienie - tacy na przykład Markbass i Ashdown zaprezentowali "własne" basy.

- Ibanez pokazał bezgłówkowce serii EHB, także z 'kopniętymi" progami. I wszystko fajnie, ale raz że raczej to brzydkie, a dwa trochę polecieli z cenami (4,5 kafla za podstawowy, mahoniowy model). Przy okazji cichaczem uśmiercili (moim zdaniem najfajniejszą) serię ATK. Ja się jeszcze przy okazji pytam, gdzie podział się SR NTB?

- Cort - ten bez zbędnego szumu pokazał kilka ciekawostek
1. zalążek (jak się wydaje) nowej serii Persona - takie chyba pogryzanie bolt-on'ami klasy premium. Chociaż chyba wcześniej się pojawiła.
2. Wersję z "normalnymi" progami Cortowego pomysłu na SingleCut - A5 Plus SC. Do tej pory dostępny był tylko model A5 Plus SCMS.
3. I jeszcze kolejne zaskoczenie - A4 Ultra Ash. Wcześniej mieli jako "flagowca" serię Artisan z wyróżnikiem "Custom", tutaj - top z jesionu bagiennego, pickupy Fishmana z trybem pasywnym i możliwością przełączania na single. Co prawda oba jednocześnie, ale zawsze. Spokojnie - jak się znudzą, na ich miejsce wejdą jakiekolwiek pickupy w rozmiarze EMG35 ;-)

- Spector - wspominałem już, że to moja ulubiona marka basów? Chyba żebym miał na co odkładać, albo sprzedać nerkę "nowy brand firmy Korg" pokazał serię Euro Classic. Standardowo wyposażony w zestaw aktywnych P/J EMG (w pięciostrunowcu J/J), preamp EMG BTS, jednolity kolor, skrzydła z "komorowanego" klonu. Ejtisy jak w mordę strzelił. Poproszę czerwonego. Albo białego. Albo czerwonego. AAA!!!

***
Tyle "wiosła". czas na nagłośnienie. Powinno być alfabetycznie, ale Ashdown ląduje na końcu tej małej wyliczanki ;-)

- EBS - najpierw, kilka lat temu pokazali Reidmara, który zamiast deklarowanych 250 wat w klasie D miał...470 (albo 450, nie pamietam), więc zmienili mu nazwę na Reidmar 470, później 500 dalej dołożyli wersję 750-watową, zamienili 500 na nowy model 502 (bo schodzi do 2 ohmów na wyjściu głośnikowym). W międzyczasie ukatrupili Fafnera, potem TD660, i gdy już wydawało się, że zostanie im w ofercie tylko klasa D i "rodzynek" w postaci HD360 (trochę casus Galliena), na ostatnich targach NAMM...pokazują następcę TD660, model 802 - w pełni tranzystorową głowę. Nie powiem, ciekawa propozycja, choć moc wydaje się mocno przesadzona. A że w kompletnej ciszy HD360 stał się "przestarzały" (wylądował w kategorii "Obsolete") cóż, pozostaje czekać na godnego następcę.

- Markbass - ha! tutaj zaczyna się moja ulubiona kategoria gratów, czyli podłogowe preampy z możliwością grania na słuchawkach z podkładem. Żółto-czarna firma pokazała swoja propozycję - Mark Vintage Pre (video z kanału Thomanna). To chyba pierwsze nie chińskie tego rodzaju urządzenie - ależ jestem ciekaw tej lampki!

Po literce 'M' jest 'N', czyli NUX - znacie? ja też nie znałem. Ta chińska jak się tylko da firma wyskoczyła z preampem, w dodatku sygnowanym! Pełna nazwa brzmi: Melvin Lee Davis signature Bass Preamp & DI i, faktycznie może namieszać (ten gościu też raczej nie jest jakimś no-name-'em - warto wygóglać). Oprócz standardowych już funkcji, jak dwa kanały z możliwością mieszania, komplet wejść i wyjść ma jeszcze port USB, który został dużo bardziej wykorzystany niż w takim SpectraDrive czy PLEX. Otóż NUX może być używany jako interface - nic szczególnego, ale gdy dodamy do tego domyślne symulacje wzmacniaczy i kolumn Ampega, Aguilara, Markbassa, TraceElliota i jakby tego było mało - możliwość wgrania symulacji innych producentów (IR) to się robi naprawdę, naprawdę ciekawie. A to nie wszystkie możliwości.

Czas na Ashdown, który pokazał niewiele nowości, ale za to jakie!
1. CTM-200R - czyli nowa głowa lampowa dla normalnych ludzi. Obsługa prosta jak się tylko da - dodatkowe funkcje można używać lub nie. W dodatku podobno konstrukcja jest na tyle idiotoodporna, że  wymiana lamp nie wymaga ponownego biasowania. BRAWO ASHDOWN! Tylko ta cena.
2. The Ant - zaraz, po co jest klasa D? od brzmienia i dynamiki? nie...A! od małej masy i gabarytu - musieli sobie pomyśleć inżynierowie Ashdowna. Moim zdaniem genialne w swojej prostocie - w pełni funkcjonalna (ma nawet wyjście słuchawkowe!) 200 watowa główka w postaci pedału. Nie żeby od razu gejm czejndżer, ale faktycznie coś nowego (wiem, jest Quilter!). Pamiętacie StompHead? Właśnie.

Dobra, wystarczy! Ile można?!
Tyle z basowego podwórka; podobno ten blog jest głównie graciarski, więc za chwilę, za momencik pojawi się kolejny miks autorski. Tylko ogarnę zdjęcia.

P.S. Jak pewnie zauważyliście, linki tam gdzie się dało odsyłają do stron producentów - nie chcę kopać się z koniem, płacić jakichś podatków od linków czy cholera wie czego.

No.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz