Witajcie!
#TakaSytuacja
Pomysł na drugi dzień Walentynek? Obiad nad morzem w pakiecie z kilkukilometrowym, romantycznym spacerem plażą! (dla lepszego trawienia, oczywiście)
Gdzieś konkretnie? Dawno nie byliśmy w Międzyzdrojach, może tam?
Pewnie, jedziemy!
Oj zmieniły się Międzyzdroje w przeciągu ostatnich kilku lat. Już na wjeździe widnieje ogromny znak informacyjny - litera P z symbolem gotówki i słowem "PŁATNY".
Nieźle.
Wjeżdżamy, mijamy "przedmieścia" i wjeżdżamy do "centrum". Szukamy miejsca do zaparkowania, z którego poszukalibyśmy jakiejś jadłodajni.
Krótko - słupki, wszędzie słupki, WSZYSTKIE miejsca parkingowe przy głównych ulicach zlikwidowane - na bocznych zakaz zatrzymania z groźbą wylądowania na lawecie, brak dojazdu bo "Droga prywatna", albo po prostu szlaban.
Nawet nie było okazji wysiąść z samochodu.
Skoro Międzyzdroje nie chcą naszych pieniędzy, to ich nie dostaną.
Proste.
P.S. Nie, my nie z tych co nie potrafią podejść.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz