Zanim właściwa treść - podkład; utwór zespołu o którym kilkakrotnie już tutaj wspominałem, jako o jednym z moich ostatnich największych odkryć muzycznych. I prosiłbym się nie zrażać tytułem, choć mamy już/jeszcze wrzesień ;-)
1. Pozwolę sobie nie zacząć od tytułowego Forda, lecz od pochwalenia się prezentem, jaki z okazji zbliżających się moich kolejnych urodzin stworzyła dla mnie Wybranka. Ta, znając moją - powiedzmy - sympatię do basów tworzonych przez firmę Stuarta Spectora (podobno Ned Steinberger i Vinny Fodera też maczali w tym palce!) postanowiła uszyć dla mnie miniaturowego Spectora NS w wersji fretless. Biorąc pod uwagę skalę trudności (pełne NTB, zaskakujące trudności z zachowaniem kształtu, zapewnienie sztywności i inne, których nie pamiętam) oraz to, że tego typu pracę tworzyła po raz pierwszy, to spokojnie przymykam oczy na niedoskonałości (przynajmniej mostek prosto!) i zacieszam się z oryginalnego prezentu - spełnienia jednego z moich basowych marzeń. W miniaturze.
Pozostaje mi zakup pełnowymiarowego instrumentu ;-)
Pozostaje mi zakup pełnowymiarowego instrumentu ;-)
2. Wystarczy prywaty, przejdźmy do żelaza. I to nie byle jakiego.
Otóż podczas imprezy, którą zrelacjonowałem fotograficznie w poprzednim wpisie, udało mi się ustrzelić prawdziwą perełkę, pojazd na który polowałem od długiego czasu, widują go bardzo, bardzo rzadko. Chyba przypadkiem (???) na imprezę, która z założenia miała skupiać właścicieli/użytkowników sprzętu FSO (a i tak przybyli reprezentanci prawie wszystkich "pereł PRL") przybył piękny egzemplarz Forda Capri pierwszej generacji.
I choć nic a nic się na Capri nie znam, to i tak mnie się bardzo podoba.
Gustowny tył:
Trudna do pomylenia sylwetka:
Fajny detal - ale czy oryginalny, albo samoróbka/radosna twórczość?
3. Ostatnio przytargałem do siebie skitrane do tej pory w domu moich rodziców parę kilo prospektów samochodowych z lat (powiedzmy) 1996-2007. Prospekty są w bardzo dobrym stanie i pochodzą z kilku krajów. Żeby było ciekawiej, nie przedstawiają one najoczywistszych pojazdów z tych lat - raczej te, które były wtedy brane pod uwagę jako zakup, lub były dla mnie interesujące/fascynujące. W związku z tym przyszła mi do głowy idea zrobienia konkursu z niektórymi z tych prospektów jako nagrody.
Na razie to tylko luźna myśl i jestem bardzo ciekaw Waszych opinii...albo pomysłów.
Na razie to tylko luźna myśl i jestem bardzo ciekaw Waszych opinii...albo pomysłów.
Prześliczna sztuka z początków produkcji, z kompletną na 99 % biżuterią - brakuje listewki przy klapie bagażnika. "Fajny detal" jest jak najbardziej oryginalny.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że prześliczna! Faktycznie - nie zauważyłem braku listwy.
UsuńCapri ładne, ale mi się zawsze najbardziej mk3 podobało
OdpowiedzUsuńkwestia gustu - dla mnie przede wszystkim Mk1, późniejsze "trącą plastikiem". Ale mnie się Taunusy schyłkowe podobają, więc pewnie się nie liczy ;-)
UsuńJa może jestem spaczony przez to, że będąc w liceum się na takie Capri mk3 strasznie napaliłem i spędzałem popołudnia patrząc na ceny tych aut, które były całkiem atrakcyjne. W momencie zdobycia prawa jazdy rozsądek (a raczej brak środków) przeważył i wsiadłem do Xsary 1.4 (bo ją dostałem za darmo i mógłbym pożegnać się z rodzicielskim dofinansowaniem paliwa, gdybym ją sprzedał i kupił starego Forda). Ale do dziś mam sentyment do Capri mk3.
UsuńJak Ty z tym Mk3, tak ja miałem z W115. O tyle | brakowało do zakupu, co nie zmienia faktu, że na dzień dzisiejszy tez bym kupił. I już!
UsuńO, Spector fretless.
OdpowiedzUsuńA Ned Steinberger owszem, maczał. Myślisz, że skąd NS w nazwie modelu?
Pierwszy który zauważył!
UsuńO roli pana Steinbergera oczywiście wiem, tak samo o jego przywiązaniu do marki EMG ;-)
Capri cud miut i orzeszki. A pomysł fajny, ostatnio zacząłem zakładać coś na kształt kolekcji prospektów nawet
OdpowiedzUsuńRodzice coś przebąkują o zmianie pojazdu, to pewnie będzie aktualizacja. Tylko te współczesne samochody to już tak średnio ciekawe...
Usuń