niedziela, 25 sierpnia 2013

Wtem! Warszawa na Wieniawskiego

Привет!
Miało być o czym innym, ale życie - jak zwykle - podtyka przed oczy inspiracje dla niezaplanowanych działań. I tak oto, będąc ponownie w przeciągu kilku dni na ulicy Wieniawskiego, spotkałem ten oto wehikuł:
 Lokalizacja: przed kościołem ;-)
 
 Sądząc z ogólnego stanu...normalnie używane na codzień żelazo.
Użytkownikowi życzę tysięcy przejechanych bezawaryjnie kilometrów. "Aż odpadną koła"! 

Nie na temat: tak ostatnio się lansowałem, że moje Xubuntu takie stabilne i bezawaryjne...aż przyszła niedawna duża porcja aktualizacji i...się troszku system posypał. Bardziej z mojej przyczyny, bo chyba jednak za dużo PPA mam (miałem) pododawanych. Wygląda na to, że co jakiś czas występuje konflikt któregoś elementu XFCE i gnome-keyring - w momencie wywołania tego drugiego, wywala całe X'y, jeśli zaś te są załadowane - do GDM.
 W każdym razie podejrzewam, że problem jest spowodowany którymś pakietem z PPA deweloperów XFCE. Nie pozostaje nic innego jak poczekać na kolejna aktualizację, która załata błąd.
Na pocieszenie pozostaje fakt, że dzięki ubuntu-pomoc.org, od kilku dni działa u mnie dziadowski Silverlight.

5 komentarzy:

  1. Ktoś sobie po prostu ma taką Warszawę i zapewne normalnie sobie nią jeździ. Nie jestem fanem Warszaw, ale mimo to popieram bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie wygląda na dejlikara. Spoko

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna Warszafka szkoda tylko że u was w Szczecinie jest ich więcej niż w stolycy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Domniemuję, że to dlatego, iż takie żelazo nie pasuje do loftowo-multiinterfejsowej wizji Waszej 'Bufetowej' i nie mogłoby stanowić jedności estetyczno-ideologicznej z taką np. tęczą ;-)

      Usuń
    2. I to jest właśnie najbardziej, dla mnie jako miłośnika takowego żelaza, denerwujące

      Usuń